Sobota, 10 października 2015
Addio
Małosportowa jestem ostatnio, chociaż…. kibicowanie przecież też jakoś określa naszą „sportowość”.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak krzyczałam z kibicowskiej radości, jak w ubiegły czwartek. Zero kontroli nad okrzykiem radości:).
Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak krzyczałam z kibicowskiej radości, jak w ubiegły czwartek. Zero kontroli nad okrzykiem radości:).
A tymczasem….
„Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal
Nie żałuję letnich dzionków, róż, poziomek i skowronkow
Lecz jednego, jedynego jest mi żal
Addio pomidory Addio ulubione Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół
Nadchodzą znów wieczory sałatki niejedzonej
Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół "
Kulinarnie nie było od dawna, prawda?
Nie oznacza to jednak, że jakoś opuściłam się w temacie. Nie. Trwam w swoich postanowieniach, nawyki wyrobione. Jest dobrze. To już prawie rok, odkąd zmieniłam sposób myślenia o jedzeniu (i zastosowałam mój zmieniony sposób myślenia w praktyce). I .. to działa. Dieta (w tym bardzo wierzę, że również regularne picie czystka) powoduje chyba to, że póki co mam się dobrze. Zero infekcji. Od roku. Czasem czuję, że coś się zaczyna. Wypijam dodatkowy czystek, ostatnio również imbir (pokrojony w plasterki i zagotowany), rano się budzę i jest wszystko ok.
Zobaczymy jak to będzie dalej. Jestem bardzo ciekawa, ale wydaje mi się, ze moja odporność znacząco się podniosła.
Także jeśli łapią Was przeziębienia pomyślcie o zmianie diety, pomyślcie o piciu czystka, pokrzywy.
Dojrzałam też w końcu do zrobienia przetworów. Zamknęłam w słoikach.. pomidory.
Pamiętacie, pisałam kiedyś, że pomidory należą do tych warzyw, które po obróbce termicznej zyskują na wartości odżywczej. Zrobiłam sosy (kiedyś) , a dzisiaj zrobiłam soki, zrobiłam keczup. To taki letni jeszcze zapach – zapach gotujących się pomidorów. Spróbujcie, póki jeszcze czas. Póki pomidory jeszcze się nadają, bo niedługo zaśpiewamy im: Addio.. Niestety.
W zimie ich nie jem, bo w niczym nie przypominają pomidorów. Przerzucam się na suszone w oliwie (w Biedronce są bardzo dobre).
Jesień… dzisiaj jest jeden z takich dni, kiedy jest piękna, złota, nastraja bardzo, bardzo dobrze. Taką ją lubię, nawet bardzo lubię. To taki dobry tydzień.. Najpierw Olga Tokarczuk dostała literacką Nagrodę Nike, potem Swietłana Aleksijewicz (pamiętacie, całkiem niedawno pisałam o „Cynkowych chłopcach”) dostała Literacką Nagrodę Nobla. To bardzo dobrze, że właśnie ona. Pisze o rzeczach ważnych. O konsekwencjach wojen i konsekwencjach działań rządzących. Trzeba ją czytać. To taki rodzaj literatury, który sprawia, że na niektóre rzeczy zaczynamy patrzeć inaczej.
Odmieniają takie książki.
Kiedy dostała Nobla, usłyszałam jak ktoś w tv powiedział: Gdyby politycy czytali Aleksijewicz, świat byłyby lepszy.
A jutro oglądamy mecz, trzymamy kciuki.
POLSKA! Biało-czerwoni!!!
Nie oznacza to jednak, że jakoś opuściłam się w temacie. Nie. Trwam w swoich postanowieniach, nawyki wyrobione. Jest dobrze. To już prawie rok, odkąd zmieniłam sposób myślenia o jedzeniu (i zastosowałam mój zmieniony sposób myślenia w praktyce). I .. to działa. Dieta (w tym bardzo wierzę, że również regularne picie czystka) powoduje chyba to, że póki co mam się dobrze. Zero infekcji. Od roku. Czasem czuję, że coś się zaczyna. Wypijam dodatkowy czystek, ostatnio również imbir (pokrojony w plasterki i zagotowany), rano się budzę i jest wszystko ok.
Zobaczymy jak to będzie dalej. Jestem bardzo ciekawa, ale wydaje mi się, ze moja odporność znacząco się podniosła.
Także jeśli łapią Was przeziębienia pomyślcie o zmianie diety, pomyślcie o piciu czystka, pokrzywy.
Dojrzałam też w końcu do zrobienia przetworów. Zamknęłam w słoikach.. pomidory.
Pamiętacie, pisałam kiedyś, że pomidory należą do tych warzyw, które po obróbce termicznej zyskują na wartości odżywczej. Zrobiłam sosy (kiedyś) , a dzisiaj zrobiłam soki, zrobiłam keczup. To taki letni jeszcze zapach – zapach gotujących się pomidorów. Spróbujcie, póki jeszcze czas. Póki pomidory jeszcze się nadają, bo niedługo zaśpiewamy im: Addio.. Niestety.
W zimie ich nie jem, bo w niczym nie przypominają pomidorów. Przerzucam się na suszone w oliwie (w Biedronce są bardzo dobre).
Jesień… dzisiaj jest jeden z takich dni, kiedy jest piękna, złota, nastraja bardzo, bardzo dobrze. Taką ją lubię, nawet bardzo lubię. To taki dobry tydzień.. Najpierw Olga Tokarczuk dostała literacką Nagrodę Nike, potem Swietłana Aleksijewicz (pamiętacie, całkiem niedawno pisałam o „Cynkowych chłopcach”) dostała Literacką Nagrodę Nobla. To bardzo dobrze, że właśnie ona. Pisze o rzeczach ważnych. O konsekwencjach wojen i konsekwencjach działań rządzących. Trzeba ją czytać. To taki rodzaj literatury, który sprawia, że na niektóre rzeczy zaczynamy patrzeć inaczej.
Odmieniają takie książki.
Kiedy dostała Nobla, usłyszałam jak ktoś w tv powiedział: Gdyby politycy czytali Aleksijewicz, świat byłyby lepszy.
A jutro oglądamy mecz, trzymamy kciuki.
POLSKA! Biało-czerwoni!!!
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!