Czwartek, 29 października 2015
Bieganie (2)
W listopadzie ubiegłego roku napisałam:
„26 października tego roku minęło 4 lata odkąd byłam na pierwszym koncercie Indios Bravos. Wczoraj byłam na piątym (moim) koncercie IB. Chłopaki jak zwykle zagrali na piątkę. Na wielką piątkę z wielkim plusem. Są tacy ludzie, którzy zdecydowanie poprawiają nam nastrój. Wystarczy, że są. Że się uśmiechną:). A jak już coś zaśpiewają.. a do tego takim pięknym głosem jak dajmy na to Gutek albo Hanka Wójciak, to zapomina się o wszystkich problemach świata. Wystarczyło popatrzeć wczoraj na twarze tych, którzy na koncert przybyli. Positive!!! Gutek, Banach i spółka są moim najlepszym antydepresantem. Lepszym niż…. (pewnie się to Wam nie spodoba to co napiszę, ale tak, tak) lepszym niż rower. Tak myślę. Zdecydowanie Wam polecam – nawet jak nie słuchacie takiej muzyki. Jeśli gdzieś w pobliżu będzie koncert – dajcie sobie szansę na przeżycie czegoś naprawdę świetnego. Nie będziecie żałować”.
Jeśli nie posłuchaliście i nie było Was na koncercie IB, to nie będziecie mieć już okazji (przynajmniej na razie). Ku mojej (i nie tylko mojej rozpaczy) zespół bowiem zawiesił działalność. Czy jeszcze kiedyś będzie koncertował? Nie wiadomo. Nieco ponad lat temu byłam na pierwszym moim koncercie. To był nie tylko pierwszy koncert Indios Bravos, ale w ogóle mój pierwszy, taki PRAWDZIWY koncert w życiu.
Bieganie wczoraj. Nieco ponad 6 km. „Bieganie” to jest zbyt wielkie słowo. Raczej trzeba to nazwać człapaniem. Wszystko fajnie, tylko moje kolano to źle znosi, nie wiem więc czy nie będę musiała przerzucić się na chodzenie z kijkami, jeśli już myślę o „spacerach” na powietrzu.
Dotarła do mnie książka. Książka, którą ku mojej wielkiej radości, udało mi się wygrać w konkursie w Radiu Kraków. Bardzo zależało mi na tej książce, dlaczego? O tym napiszę Wam jak już ją przeczytam. To ważna książka. Książka nosi tytuł „Wielki przypływ” i napisał ją reporter i poeta, Jarosław Mikołajewski.
„26 października tego roku minęło 4 lata odkąd byłam na pierwszym koncercie Indios Bravos. Wczoraj byłam na piątym (moim) koncercie IB. Chłopaki jak zwykle zagrali na piątkę. Na wielką piątkę z wielkim plusem. Są tacy ludzie, którzy zdecydowanie poprawiają nam nastrój. Wystarczy, że są. Że się uśmiechną:). A jak już coś zaśpiewają.. a do tego takim pięknym głosem jak dajmy na to Gutek albo Hanka Wójciak, to zapomina się o wszystkich problemach świata. Wystarczyło popatrzeć wczoraj na twarze tych, którzy na koncert przybyli. Positive!!! Gutek, Banach i spółka są moim najlepszym antydepresantem. Lepszym niż…. (pewnie się to Wam nie spodoba to co napiszę, ale tak, tak) lepszym niż rower. Tak myślę. Zdecydowanie Wam polecam – nawet jak nie słuchacie takiej muzyki. Jeśli gdzieś w pobliżu będzie koncert – dajcie sobie szansę na przeżycie czegoś naprawdę świetnego. Nie będziecie żałować”.
Jeśli nie posłuchaliście i nie było Was na koncercie IB, to nie będziecie mieć już okazji (przynajmniej na razie). Ku mojej (i nie tylko mojej rozpaczy) zespół bowiem zawiesił działalność. Czy jeszcze kiedyś będzie koncertował? Nie wiadomo. Nieco ponad lat temu byłam na pierwszym moim koncercie. To był nie tylko pierwszy koncert Indios Bravos, ale w ogóle mój pierwszy, taki PRAWDZIWY koncert w życiu.
Bieganie wczoraj. Nieco ponad 6 km. „Bieganie” to jest zbyt wielkie słowo. Raczej trzeba to nazwać człapaniem. Wszystko fajnie, tylko moje kolano to źle znosi, nie wiem więc czy nie będę musiała przerzucić się na chodzenie z kijkami, jeśli już myślę o „spacerach” na powietrzu.
Dotarła do mnie książka. Książka, którą ku mojej wielkiej radości, udało mi się wygrać w konkursie w Radiu Kraków. Bardzo zależało mi na tej książce, dlaczego? O tym napiszę Wam jak już ją przeczytam. To ważna książka. Książka nosi tytuł „Wielki przypływ” i napisał ją reporter i poeta, Jarosław Mikołajewski.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!