Czwartek, 18 lutego 2016
Bieganie (27)
Wilgotno i mżawkowato.
I wcale nie za bardzo chciało się wyjść, bo tydzień bardzo ciężki, więc najchętniej tobym sobie poleżała z książką w łóżku. No, ale ... pisałam już.. gnuśnieć nie lubię.
Czuję taki imperatyw - że sport musi być od czasu do czasu, to jest tak oczywiste jak powiedzmy codzienne śniadanie:).
No to trochę sobie pobiegałam.
Biegam od czasu do czasu, coś tak sobie ćwiczę skromnie i w związku z tym, że to wszystko tak skromnie, to wiem, że będę musiała włożyć sporo pracy w to żeby jakoś przyzwoicie jeździć na rowerze. A po co jeździć przyzwoicie? No po to, żeby móc jakieś dłuższe wycieczki robić, bo to lubię.
No cóż.. zobaczymy, na wiosnę się zaaktywizuję, a może już w przyszłym tygodniu jeśli temperatura wysoka się utrzyma, wyruszę na jakieś nocne jazdy.
A teraz trochę o jedzeniu. Od dawien dawna już, jednym z moich ulubionych śniadań jest omlet. Omlet początkowo by omletem Mamby (wg. jej przepisu), ale ja już w zasadzie dość mocno go zmodyfikowałam.
Piszę o tym, bo to naprawdę świetne kolarskie śniadanie i daje powera, więc próbujecie.
Mnie daje póki co powera na cały dzień pracy - naprawdę jest energia.
Kiedyś robiłam omlet na bazie płatków owsianych, w tej chwili daje też gryczane i żytnie (mieszam). Do tego banan, zblendowany, 2 jajka. Można dodać kilka rodzynek. Ja dodaję jeszcze karob. A po usmażeniu smaruję dżemem.
Smacznego! Spróbujcie!
I wcale nie za bardzo chciało się wyjść, bo tydzień bardzo ciężki, więc najchętniej tobym sobie poleżała z książką w łóżku. No, ale ... pisałam już.. gnuśnieć nie lubię.
Czuję taki imperatyw - że sport musi być od czasu do czasu, to jest tak oczywiste jak powiedzmy codzienne śniadanie:).
No to trochę sobie pobiegałam.
Biegam od czasu do czasu, coś tak sobie ćwiczę skromnie i w związku z tym, że to wszystko tak skromnie, to wiem, że będę musiała włożyć sporo pracy w to żeby jakoś przyzwoicie jeździć na rowerze. A po co jeździć przyzwoicie? No po to, żeby móc jakieś dłuższe wycieczki robić, bo to lubię.
No cóż.. zobaczymy, na wiosnę się zaaktywizuję, a może już w przyszłym tygodniu jeśli temperatura wysoka się utrzyma, wyruszę na jakieś nocne jazdy.
A teraz trochę o jedzeniu. Od dawien dawna już, jednym z moich ulubionych śniadań jest omlet. Omlet początkowo by omletem Mamby (wg. jej przepisu), ale ja już w zasadzie dość mocno go zmodyfikowałam.
Piszę o tym, bo to naprawdę świetne kolarskie śniadanie i daje powera, więc próbujecie.
Mnie daje póki co powera na cały dzień pracy - naprawdę jest energia.
Kiedyś robiłam omlet na bazie płatków owsianych, w tej chwili daje też gryczane i żytnie (mieszam). Do tego banan, zblendowany, 2 jajka. Można dodać kilka rodzynek. Ja dodaję jeszcze karob. A po usmażeniu smaruję dżemem.
Smacznego! Spróbujcie!
- Aktywność Bieganie
Komentarze
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!