Wtorek, 20 września 2016
DAGARAMA
Wzruszona jestem od wczoraj.
Tak właśnie, tak. Wzruszona i poruszona.
Dagarama 1 © Iza
Dagarama 2 © Iza
Dagarama 3 © Iza
Kapliczka w Wierzchosławicach © Iza
Dom W. Witosa w Wierzchosławicach © Iza
Dwudniaki © Iza
Moja tajemna leśna ścieżka © Iza
Wrzesniowe maki © Iza
Tak właśnie, tak. Wzruszona i poruszona.
„ Ale miasto jeszcze śpi. Powietrze przesycone węglowym dymem jest ostre i stanowcze. Jan Głuszak podnosi kołnierz starej wojskowej kapoty, wtula głowę w ramiona. Wychodzi z muzeum. Idą razem – on i Dagarama. Przez miasto, które nigdy nie oderwie się od ziemi. Znikają w świcie”.
Filip Springer, Miasto Archipelag
Wczoraj. Wczoraj przeczytałam fragment najnowszej książki Springera, ten fragment, który mnie najbardziej interesował czyli ten o Tarnowie. I oniemiałam. Nic nie wiedziałam o istnieniu Jana Głuszaka, geniusza, wizjonera, architekta futurysty, człowieka chorego na schizofrenię. Zaczęłam szukać, czytać. Urodził się i mieszkał w Tarnowie.
„ W 2000r. wyszedł przez okno” – to cytat z filmu o nim.
Życie – pomyślałam – to życie, to gotowy scenariusz filmu. Gdyby żył Krzysztof Krauze, to koniecznie trzeba byłoby mu opowiedzieć o Głuszaku. Taki Nikifor architektury. Takie miałam skojarzenie.
Ktoś powinien napisać biografię. Koniecznie. Filip Springer?
Tomek napisał mi wczoraj, że w moim mościckim parku, stoją rzeźby inspirowane jego projektami. I tak faktycznie jest! Wszystko sprawdziłam, po czym dzisiaj przejechałam przez park, oglądając rzeźby. Zawsze mnie dziwiły. Jakoś nie pasowały do parku, nie bardzo rozumiałam o co chodzi, ale jakoś nigdy nie pofatygowałam się, żeby przeczytać tabliczki. Są tutaj od 2011r. Gdybym przeczytała tabliczki, o 5 lat wcześniej dowiedziałabym się kim był DAGARAMA. Zimno dzisiaj.. stopy mi zmarzły. Pewnie w ogóle nie pojechałabym gdyby nie wielka potrzeba obejrzenia tych rzeźb. W Lesie Radłowskim pachnie jesienią i grzybami. Po tym lesie nie boję się jeździć. Dziwne, bo to przecież tam spotkała mnie jedna z przygód życia, a mianowicie łosie ujrzałam niespodziewanie. Zobaczyć łosie, to nie jest znowu taka codzienność. Dzisiaj myślę o tym z wdzięcznością dla Losu, wtedy byłam mocno wystraszona. Oj, bardzo mocno. Niby jesień, ale znalazłam wrześniowe maki i rumianki. Jakaś wrześniowa odmiana?
http://tnij.org/dagarama
Filip Springer, Miasto Archipelag
Wczoraj. Wczoraj przeczytałam fragment najnowszej książki Springera, ten fragment, który mnie najbardziej interesował czyli ten o Tarnowie. I oniemiałam. Nic nie wiedziałam o istnieniu Jana Głuszaka, geniusza, wizjonera, architekta futurysty, człowieka chorego na schizofrenię. Zaczęłam szukać, czytać. Urodził się i mieszkał w Tarnowie.
„ W 2000r. wyszedł przez okno” – to cytat z filmu o nim.
Życie – pomyślałam – to życie, to gotowy scenariusz filmu. Gdyby żył Krzysztof Krauze, to koniecznie trzeba byłoby mu opowiedzieć o Głuszaku. Taki Nikifor architektury. Takie miałam skojarzenie.
Ktoś powinien napisać biografię. Koniecznie. Filip Springer?
Tomek napisał mi wczoraj, że w moim mościckim parku, stoją rzeźby inspirowane jego projektami. I tak faktycznie jest! Wszystko sprawdziłam, po czym dzisiaj przejechałam przez park, oglądając rzeźby. Zawsze mnie dziwiły. Jakoś nie pasowały do parku, nie bardzo rozumiałam o co chodzi, ale jakoś nigdy nie pofatygowałam się, żeby przeczytać tabliczki. Są tutaj od 2011r. Gdybym przeczytała tabliczki, o 5 lat wcześniej dowiedziałabym się kim był DAGARAMA. Zimno dzisiaj.. stopy mi zmarzły. Pewnie w ogóle nie pojechałabym gdyby nie wielka potrzeba obejrzenia tych rzeźb. W Lesie Radłowskim pachnie jesienią i grzybami. Po tym lesie nie boję się jeździć. Dziwne, bo to przecież tam spotkała mnie jedna z przygód życia, a mianowicie łosie ujrzałam niespodziewanie. Zobaczyć łosie, to nie jest znowu taka codzienność. Dzisiaj myślę o tym z wdzięcznością dla Losu, wtedy byłam mocno wystraszona. Oj, bardzo mocno. Niby jesień, ale znalazłam wrześniowe maki i rumianki. Jakaś wrześniowa odmiana?
http://tnij.org/dagarama
Dagarama 1 © Iza
Dagarama 2 © Iza
Dagarama 3 © Iza
Kapliczka w Wierzchosławicach © Iza
Dom W. Witosa w Wierzchosławicach © Iza
Dwudniaki © Iza
Moja tajemna leśna ścieżka © Iza
Wrzesniowe maki © Iza
- DST 30.00km
- Teren 10.00km
- Czas 01:33
- VAVG 19.35km/h
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ciekawa historia. Wciąż coś nowego o naszych małych ojczyznach się dowiadujemy
davidbaluch - 05:49 środa, 21 września 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!