Poniedziałek, 7 września 2009
Poniedziałek
Po dwóch dniach przerwy miał być solidny trening a nic z tego nie wyszło.
Znowuuuu....:((((
Lajtowo przejechane kilometry chyba tylko po to zeby trochę rozruszać kości i poddychać na powietrzu.
Mościce-Biała- Bobrowniki-gdzies na Dunjacem niezbadane ścieżki, Mościce i Tarnów- Centrum ( wizyta u kolezanki) plus powrót.Zmarzłam wracając po 21.00. Jakie zimne te wieczory!
Nędza.
Jutro obiecuję sobie i magnusowi solidny wycisk. Istebna tuz tuż, a w weekend znowu bede miec przerwę przymusową ( wesele).
Właściwie całkiem niedawno podjełam decyzję o zakupie nowego roweru...
Ale ostatnie dni.. jakos o tym zapomniałam, chociaz już sie prawie ugadałam z MirkiemB. ( moze rower jeszcze stoi? nie wiem)...
Ale... i tak bym go nie wzieła, tego nowego... do Istebnej.
Moj kochany Magnus, moj wysłuzony trzylatek...
jechałam maraton w krakowie i pomyslałam: to już Twoj ostatni maraton, stary:)
I smutno mi sie zrobiło i żal mojego magnusa.
I pomyślałam dzisiaj: pojedziesz ze mną do Istebnej, pojedziesz na ten ostatni akord u Golonki, jesli mamy osiągnąć cel - to osiągniemy go wspolnie.
zaczynaliśmy ten sezon razem ( i chociaż róznie bywalo, psułeś się kochany, oj psułeś, ale na zawodach nigdy mnie nie zawiodłeś), to i skonczymy ten sezon razem.
Z tarczą albo na tarczy, ale razem.
decyzja zapadła i ja ufam, ja wiem, ze Magnus mi sie odwdzięczy.
Ktoś mu przecież nadał ładne imię:), nie bez powodu.
Znowuuuu....:((((
Lajtowo przejechane kilometry chyba tylko po to zeby trochę rozruszać kości i poddychać na powietrzu.
Mościce-Biała- Bobrowniki-gdzies na Dunjacem niezbadane ścieżki, Mościce i Tarnów- Centrum ( wizyta u kolezanki) plus powrót.Zmarzłam wracając po 21.00. Jakie zimne te wieczory!
Nędza.
Jutro obiecuję sobie i magnusowi solidny wycisk. Istebna tuz tuż, a w weekend znowu bede miec przerwę przymusową ( wesele).
Właściwie całkiem niedawno podjełam decyzję o zakupie nowego roweru...
Ale ostatnie dni.. jakos o tym zapomniałam, chociaz już sie prawie ugadałam z MirkiemB. ( moze rower jeszcze stoi? nie wiem)...
Ale... i tak bym go nie wzieła, tego nowego... do Istebnej.
Moj kochany Magnus, moj wysłuzony trzylatek...
jechałam maraton w krakowie i pomyslałam: to już Twoj ostatni maraton, stary:)
I smutno mi sie zrobiło i żal mojego magnusa.
I pomyślałam dzisiaj: pojedziesz ze mną do Istebnej, pojedziesz na ten ostatni akord u Golonki, jesli mamy osiągnąć cel - to osiągniemy go wspolnie.
zaczynaliśmy ten sezon razem ( i chociaż róznie bywalo, psułeś się kochany, oj psułeś, ale na zawodach nigdy mnie nie zawiodłeś), to i skonczymy ten sezon razem.
Z tarczą albo na tarczy, ale razem.
decyzja zapadła i ja ufam, ja wiem, ze Magnus mi sie odwdzięczy.
Ktoś mu przecież nadał ładne imię:), nie bez powodu.
- DST 33.00km
- Teren 2.00km
- Czas 01:36
- VAVG 20.62km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!