Czwartek, 17 września 2009
Czwartek dwa dni do finałowej rozgrywki u Golonki
Było bardzo spokojnie, relaksacyjnie, przedwyścigowo.
Z Mirkiem i Alkiem.
Więcej sobie pogadalismy niz pojeździlismy.
I znowu niestety płasko ( Lasy).
Dzisiaj zdecydowanie lepiej mi sie jechało niz wczoraj. jednak wczorajszy brak sił , chęci do jazdy musiał być spowodowany całą tą sytuacją w pracy, która po prostu wyssała ze mnie całą energię.
Mirek zapytał dzisiaj: jak forma przed Istebną?
Hm:) sama chciałabym wiedzieć.
Dosyć słabo jeździłam od maratonu krakowskiego.
Jakoś tak.. nie wiem już sama co sie działo, nie pamietam, ale okoliczności byly niesprzyjające.
No ale cos tam jeździłam, a moze taki własnie "odpoczynek" dobrze mi zrobił?
Cóż.. zobaczymy w sobotę.
Bardzo zależy mi na tym wyścigu.
Chciałabym utrzymać swoje miejsce w dziesiątce w generalce na mega, a moze i sie poprawić.
Łatwo nie będzie, bo to jest znowu trudny, prawdziwie górski maraton.
jeszcze wczoraj bylam zniechęcona, ale dzisiaj już sie cieszę:)
Już czuję.. ten zew krwi:).
Juz "słyszę" Fragmę... już chciałabym stać na starcie...
Mam sektor III, więc bedzie trochę łatwiej na starcie.
jedziemy jutro z Kamilem i Jackiem.
Marcin, Paweł, Adrian i Krystyna w sobotę rano.
Mieliśmy zostać na sobotnią noc.. ale wyszło jak wyszło.
szkoda.
Chciałabym zebysmy wrócili z tarczą. Ja i Magnus.
Bo to chyba nasz ostatni maraton w takim składzie.
No chyba ze kiedyś zabiorę jeszcze Magnusa na jakis mniej ważny maraton.
Cóz.. po intensywnych trzech latach, przejechaniu kilkunastu tysiecy km, należy mu sie odpoczynek od wyscigów.
a na wyścigi juz czeka KTM.
Niech czeka, odbiorę go w przyszłym tygodniu.
Na razie jestem ja i Magnus.
I mam nadzieję, ze osiagniemy nasz cel.
Bedziemy walczyć. Nie poddamy sie na pewno.
Z Mirkiem i Alkiem.
Więcej sobie pogadalismy niz pojeździlismy.
I znowu niestety płasko ( Lasy).
Dzisiaj zdecydowanie lepiej mi sie jechało niz wczoraj. jednak wczorajszy brak sił , chęci do jazdy musiał być spowodowany całą tą sytuacją w pracy, która po prostu wyssała ze mnie całą energię.
Mirek zapytał dzisiaj: jak forma przed Istebną?
Hm:) sama chciałabym wiedzieć.
Dosyć słabo jeździłam od maratonu krakowskiego.
Jakoś tak.. nie wiem już sama co sie działo, nie pamietam, ale okoliczności byly niesprzyjające.
No ale cos tam jeździłam, a moze taki własnie "odpoczynek" dobrze mi zrobił?
Cóż.. zobaczymy w sobotę.
Bardzo zależy mi na tym wyścigu.
Chciałabym utrzymać swoje miejsce w dziesiątce w generalce na mega, a moze i sie poprawić.
Łatwo nie będzie, bo to jest znowu trudny, prawdziwie górski maraton.
jeszcze wczoraj bylam zniechęcona, ale dzisiaj już sie cieszę:)
Już czuję.. ten zew krwi:).
Juz "słyszę" Fragmę... już chciałabym stać na starcie...
Mam sektor III, więc bedzie trochę łatwiej na starcie.
jedziemy jutro z Kamilem i Jackiem.
Marcin, Paweł, Adrian i Krystyna w sobotę rano.
Mieliśmy zostać na sobotnią noc.. ale wyszło jak wyszło.
szkoda.
Chciałabym zebysmy wrócili z tarczą. Ja i Magnus.
Bo to chyba nasz ostatni maraton w takim składzie.
No chyba ze kiedyś zabiorę jeszcze Magnusa na jakis mniej ważny maraton.
Cóz.. po intensywnych trzech latach, przejechaniu kilkunastu tysiecy km, należy mu sie odpoczynek od wyscigów.
a na wyścigi juz czeka KTM.
Niech czeka, odbiorę go w przyszłym tygodniu.
Na razie jestem ja i Magnus.
I mam nadzieję, ze osiagniemy nasz cel.
Bedziemy walczyć. Nie poddamy sie na pewno.
- DST 30.00km
- Teren 17.00km
- Czas 01:19
- VAVG 22.78km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!