Piątek, 18 września 2009
Jutro decydujące starcie:) ( decydujące o miejscu w generalce)
Tak więc już jutro o tej porze bede gdzieś na trasie, miejmy nadzieję, ze bardziej pod koniec niż w środku:)
Patrząc na przewyższenia i km muszę sie liczyć z tym, ze podobnie jak w Gluszycy spędzę na rowerze ok 5 godzin.
a więc ciezki dzień mnie czeka jutro.
ale.. cieszę się, naprawdę cieszę się na ten maraton:).
Ja takie cieżkie dni.. uwielbiam:)
Chce zawalczyć , na koniec zawalczyć... wydobyć jeszcze sily i energię, zakonczyć dobrze ten pracowity sezon.
Jutro będzie moj 9 maraton w tym roku, przejechałam w tym roku ponad 5600 km.
Tylko na góralu bo szosówki nie mam.
Cięzko pracowałam, jednocześnie solidnie i ciezko pracując w pracy ( oj było dużo stresu), jednoczesnie organizując na nowo życie.. szukanie mieszkania, formalności, przeprowadzka ( oj działo sie).
Często.. byłam mocno zmeczona, ale wsiadałam na rower... często bylo zimno, ciemno, ale .. wsiadałam na rower, bo wiedziałam, ze zeby przejeżdzać maratony u Golonki muszę mieć wyjeżdzone swoje kilometry, ze samo sie nie bedzie przejeżdzało.
Pracowałam wiec ciezko.
Ufam więc , ze jutro uda mi sie zakonczyć ten golonkowy sezon udanie.
Ze bede mogła powiedzieć sobie: Iza.. zrobiłaś wszystko tak jak trzeba ( no moze prawie wszystko... bo ten fatalny występ w Krnicy... to było bolesne doświadczenie, ale.. chyba potrzebne).
Będę walczyć jak w ub niedzielę nasi Złoci siatkarze:), do upadłego.
No to zbieram sie i jadę.. kierunek ISTEBNA!
Po raz pierwszy ISTEBNA.
Patrząc na przewyższenia i km muszę sie liczyć z tym, ze podobnie jak w Gluszycy spędzę na rowerze ok 5 godzin.
a więc ciezki dzień mnie czeka jutro.
ale.. cieszę się, naprawdę cieszę się na ten maraton:).
Ja takie cieżkie dni.. uwielbiam:)
Chce zawalczyć , na koniec zawalczyć... wydobyć jeszcze sily i energię, zakonczyć dobrze ten pracowity sezon.
Jutro będzie moj 9 maraton w tym roku, przejechałam w tym roku ponad 5600 km.
Tylko na góralu bo szosówki nie mam.
Cięzko pracowałam, jednocześnie solidnie i ciezko pracując w pracy ( oj było dużo stresu), jednoczesnie organizując na nowo życie.. szukanie mieszkania, formalności, przeprowadzka ( oj działo sie).
Często.. byłam mocno zmeczona, ale wsiadałam na rower... często bylo zimno, ciemno, ale .. wsiadałam na rower, bo wiedziałam, ze zeby przejeżdzać maratony u Golonki muszę mieć wyjeżdzone swoje kilometry, ze samo sie nie bedzie przejeżdzało.
Pracowałam wiec ciezko.
Ufam więc , ze jutro uda mi sie zakonczyć ten golonkowy sezon udanie.
Ze bede mogła powiedzieć sobie: Iza.. zrobiłaś wszystko tak jak trzeba ( no moze prawie wszystko... bo ten fatalny występ w Krnicy... to było bolesne doświadczenie, ale.. chyba potrzebne).
Będę walczyć jak w ub niedzielę nasi Złoci siatkarze:), do upadłego.
No to zbieram sie i jadę.. kierunek ISTEBNA!
Po raz pierwszy ISTEBNA.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!