Niedziela, 28 marca 2010
wymęczone
Zdaje sie ze początek sezonu będzie dla mnie cięzki, bo to już drugi tydzien kiedy moje przygotowania przez chorobę po prostu sprowadzają sie do lajtowych przejażdzek nic wspolnego nie mających z treningami.
niestety skutki przeziebienia odczuwam wciąż, a teraz doszły problemy z uszami. Czego po prostu nienawidzę! I bardzo źle znoszę.
Wczoraj cały dzien od rana przedświąteczne porządki i dopiero o 16.00 znalazłam czas zeby wyjechać.
Na siłę trochę, bo ani nastroju ani ochoty...
Totlany lajt.. spokojnie a i tak odebrał mój organizm to jako wielką męczarnię..
Traska fajna jak na lajt Lasy radłowskie potem Waryś i z powrotem Lasy.
W Lasach już sucho można jeździć szybko. No ale to nie tym razem.
Będzie lepiej, musi być!
niestety skutki przeziebienia odczuwam wciąż, a teraz doszły problemy z uszami. Czego po prostu nienawidzę! I bardzo źle znoszę.
Wczoraj cały dzien od rana przedświąteczne porządki i dopiero o 16.00 znalazłam czas zeby wyjechać.
Na siłę trochę, bo ani nastroju ani ochoty...
Totlany lajt.. spokojnie a i tak odebrał mój organizm to jako wielką męczarnię..
Traska fajna jak na lajt Lasy radłowskie potem Waryś i z powrotem Lasy.
W Lasach już sucho można jeździć szybko. No ale to nie tym razem.
Będzie lepiej, musi być!
- DST 44.00km
- Teren 20.00km
- Czas 02:01
- VAVG 21.82km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 154 ( 81%)
- Kalorie 650kcal
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!