Środa, 19 maja 2010
Koniec deszczu
Deszcz lał nieustannie.
Sprawił, że na kilka dni zycie zupełnie inne było..
Duzo strachu. Po raz pierwszy tak się bałam. Moze dlatego ze nigdy wcześniej nie mieszkałam w poblizu rzek. A teraz.. parter, km od mojego mieszkania rzeka Biała, dwa kilometry Dunajec.
Jeszcze wczoraj Dunajec był strasznnyyyyyy... od wału do wału... jedno wielkie rozlewisko. Dzisiaj jakby juz prawie w swoim korycie, ale na terenach naddunajcowych jeszcze długo nie da sie kręcić.
Pozalewało wiele moich "ścieżek treningowych" w okolicy.
Dzisiaj nareszcie przestało padać. Wyciagnęłam wiec Magnusa i w drogę.
Płasko, ale dosyć dobrze mi sie jechało.
Po drodze ... zalane pola, ludzie wypompowujący wodę z piwnic...
Niefajnie.
A Magnus nadaje sie niestety do kapitalnego remontu. Niemalże wszystko w nim szwankuje, a dzisiaj przestał też działać amor.
Trzeba sie pewnie bedzie z nim rozstać na kilka dni i oddać go fachowcowi.
Za to Katemek zdrowiutki.
Wczoraj zawiozłam go do serwisu i Maniek naprawił mi całkowicie blokadę. Teraz już działa bez zarzutu.
P.S a tak w ogóle to nie przypuszczałam, że tej wiosny ubiorę jeszcze zimowe ciuchy rowerowe. a dzisiaj : kurtka zimowa i spodnie ocieplane.
Grube skarpety a pomimo tego zmarzły mi nogi:(
Sprawił, że na kilka dni zycie zupełnie inne było..
Duzo strachu. Po raz pierwszy tak się bałam. Moze dlatego ze nigdy wcześniej nie mieszkałam w poblizu rzek. A teraz.. parter, km od mojego mieszkania rzeka Biała, dwa kilometry Dunajec.
Jeszcze wczoraj Dunajec był strasznnyyyyyy... od wału do wału... jedno wielkie rozlewisko. Dzisiaj jakby juz prawie w swoim korycie, ale na terenach naddunajcowych jeszcze długo nie da sie kręcić.
Pozalewało wiele moich "ścieżek treningowych" w okolicy.
Dzisiaj nareszcie przestało padać. Wyciagnęłam wiec Magnusa i w drogę.
Płasko, ale dosyć dobrze mi sie jechało.
Po drodze ... zalane pola, ludzie wypompowujący wodę z piwnic...
Niefajnie.
A Magnus nadaje sie niestety do kapitalnego remontu. Niemalże wszystko w nim szwankuje, a dzisiaj przestał też działać amor.
Trzeba sie pewnie bedzie z nim rozstać na kilka dni i oddać go fachowcowi.
Za to Katemek zdrowiutki.
Wczoraj zawiozłam go do serwisu i Maniek naprawił mi całkowicie blokadę. Teraz już działa bez zarzutu.
P.S a tak w ogóle to nie przypuszczałam, że tej wiosny ubiorę jeszcze zimowe ciuchy rowerowe. a dzisiaj : kurtka zimowa i spodnie ocieplane.
Grube skarpety a pomimo tego zmarzły mi nogi:(
- DST 32.00km
- Czas 01:11
- VAVG 27.04km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!