Niedziela, 23 maja 2010
Wariacje na temat Jamnej
"Wariacje na temat Jamnej" tak własnie Krysia nazywa wyprawy na Jamną... i to dobre określenie, ponieważ krązymy sobie po tej Jamnej i okolicach wariując trochę:)
Zanim pojechałam z nimi pierwszy raz na Jamną.. nie wiedziałam nawet ze Jamna ma tyle możliwości.
Bo zawsze jechałam z Tarnowa ( zdarzało się z Bobowej i Ciezkowic), ale po samej Jamnej jazdy nie było tak wiele.
a teraz jedziemy autem do Zakliczyna i stamtąd na Jamną a potem po Jamnej i okolicach, po takich terenach ze nawet nie myslałam, ze na Jamnej są.
Zwłaszcza zjazdy bardzo mi sie podobają, bo przypominają te z górskich maratonów.. no może trochę mniejszy stopien trudności, ale zawsze jest zjazdowa adrenalinka i ćwiczenie techniki.
Zresztą sama Jamna to jest takie klimatyczne miejsce.. polecam:)
Było dzisiaj dosyć trudno...bo błota było co niemiara, podmokłych łąk, wiec kręciło sie cięzko.
Naprawdę cięzko, a zjazdy sliskie.. oj sliskie...
Na podjazdach szło mi tak sobie, ale też miałam założenie nie spinać sie bardzo.. bo jak to Mirek powiedział: nic na skróty.. spokojnie...
Wiec staram sie jeździć spokojnie, a niebawem rozpocznę budowanie mocy i bede starać sie podjeżdzac mocniej.Ale muszę też mieć świadomość ze za wiele to ja już nie naszeleję:). Jutro konczę.. 38 lat:)
Za to ze zjazdów jestem zadowolona. Nie bede nigdy super zjazdowcem zapewne, ale było nieźle. Myślę, że pusciła pozimowa blokada zjazdowa i już złapałam pewien luz na zjazdach.
Czuję, ze jest lepiej, chociaż zdarzało mi sie niefortunnie wybierać ściężkę.. wciąż sie tego uczę.
Nie było dzisiaj żadnego dzwona, a biorąc pod uwagę warunki ( błoto) to cud jakiś.
Jeszcze chyba nigdy nie wracałam z Jamnej niepokiereszowana.
Były piekne górskie widoki, cudne lasy, łąki... wszystko:)
I dwie niespodzianki...najpierw na zjeździe chyba na Jamnej jakiś metr ode mnie sarna czy jeleń ( coś dużego) dosłownie przeskoczyło wąwozik, naprawdę tuż przed moim nosem.. Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłam i to ze nie skonczyło sie upadkiem to cud, bo wystraszyłam sie bardzo.
Druga niespodzianka to rzeczka ( rzeczką była a zrobiła sie z niej rzeka) i trzeba było ją forsować. Sciagnełam buty i przerzuciłam na drugi brzeg, bo nie ma dla mnie nic bardziej chorobogennego niz mokre buty.
A potem było mycie rowera, smarowanie, czyszczenie butów itd. czyli coś czego po takiej błotnej jeździe najbardziej nie lubię.
wycieczka w składzie: Krysia, Adam, Tomek, Andżelika i ja.
Wszyscy jechali bardzo ładnie, a niektorzy to nawet szczególnie ładnie.
Kiedys też ( jak zaczynałam jeździć na góralu) miałam taki głod jeżdzenia i taką ogromną ambicję pokonywania każdego nawet najtrudniejszego podjazdu. I jak jechałam w grupie to chciałam pokazać jaka jestem mocna. Chyba mi przeszło... a moze mocy po prostu mniej?
Maratony troche mnie też otrzeźwiły, nauczyły rozkładać siły i nie szarżować.
Pogoda dopisała nam cudna, także nawet trochę sie opalilismy.
Zanim pojechałam z nimi pierwszy raz na Jamną.. nie wiedziałam nawet ze Jamna ma tyle możliwości.
Bo zawsze jechałam z Tarnowa ( zdarzało się z Bobowej i Ciezkowic), ale po samej Jamnej jazdy nie było tak wiele.
a teraz jedziemy autem do Zakliczyna i stamtąd na Jamną a potem po Jamnej i okolicach, po takich terenach ze nawet nie myslałam, ze na Jamnej są.
Zwłaszcza zjazdy bardzo mi sie podobają, bo przypominają te z górskich maratonów.. no może trochę mniejszy stopien trudności, ale zawsze jest zjazdowa adrenalinka i ćwiczenie techniki.
Zresztą sama Jamna to jest takie klimatyczne miejsce.. polecam:)
Było dzisiaj dosyć trudno...bo błota było co niemiara, podmokłych łąk, wiec kręciło sie cięzko.
Naprawdę cięzko, a zjazdy sliskie.. oj sliskie...
Na podjazdach szło mi tak sobie, ale też miałam założenie nie spinać sie bardzo.. bo jak to Mirek powiedział: nic na skróty.. spokojnie...
Wiec staram sie jeździć spokojnie, a niebawem rozpocznę budowanie mocy i bede starać sie podjeżdzac mocniej.Ale muszę też mieć świadomość ze za wiele to ja już nie naszeleję:). Jutro konczę.. 38 lat:)
Za to ze zjazdów jestem zadowolona. Nie bede nigdy super zjazdowcem zapewne, ale było nieźle. Myślę, że pusciła pozimowa blokada zjazdowa i już złapałam pewien luz na zjazdach.
Czuję, ze jest lepiej, chociaż zdarzało mi sie niefortunnie wybierać ściężkę.. wciąż sie tego uczę.
Nie było dzisiaj żadnego dzwona, a biorąc pod uwagę warunki ( błoto) to cud jakiś.
Jeszcze chyba nigdy nie wracałam z Jamnej niepokiereszowana.
Były piekne górskie widoki, cudne lasy, łąki... wszystko:)
I dwie niespodzianki...najpierw na zjeździe chyba na Jamnej jakiś metr ode mnie sarna czy jeleń ( coś dużego) dosłownie przeskoczyło wąwozik, naprawdę tuż przed moim nosem.. Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłam i to ze nie skonczyło sie upadkiem to cud, bo wystraszyłam sie bardzo.
Druga niespodzianka to rzeczka ( rzeczką była a zrobiła sie z niej rzeka) i trzeba było ją forsować. Sciagnełam buty i przerzuciłam na drugi brzeg, bo nie ma dla mnie nic bardziej chorobogennego niz mokre buty.
A potem było mycie rowera, smarowanie, czyszczenie butów itd. czyli coś czego po takiej błotnej jeździe najbardziej nie lubię.
wycieczka w składzie: Krysia, Adam, Tomek, Andżelika i ja.
Wszyscy jechali bardzo ładnie, a niektorzy to nawet szczególnie ładnie.
Kiedys też ( jak zaczynałam jeździć na góralu) miałam taki głod jeżdzenia i taką ogromną ambicję pokonywania każdego nawet najtrudniejszego podjazdu. I jak jechałam w grupie to chciałam pokazać jaka jestem mocna. Chyba mi przeszło... a moze mocy po prostu mniej?
Maratony troche mnie też otrzeźwiły, nauczyły rozkładać siły i nie szarżować.
Pogoda dopisała nam cudna, także nawet trochę sie opalilismy.
- DST 54.00km
- Teren 44.00km
- Czas 04:34
- VAVG 11.82km/h
- VMAX 58.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 175 ( 93%)
- HRavg 160 ( 85%)
- Kalorie 2500kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ach...czytając "Wariacje na temat Jamnej" wróciłam wspomnieniami do czasów studenckich:-) Jeździliśmy tam na praktyki do bacówki...magiczne miesjce... Chciałabym tam jeszcze kiedyś wrócić...choć to "kaaawał" drogi
gojda - 19:52 piątek, 28 maja 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!