Poniedziałek, 2 sierpnia 2010
Udało się:))))))
Czas kiepski, ale dawno nie cieszyłam się aż tak dojeżdzając do mety.
Tak bardzo obawiałam się tego maratonu!
Moje problemy z żołądkiem w ub tygodniu sprawiły, że po prostu wielką niewiadomą było jak zareaguje organizm na tak trudną trasę.
Zero treningu, zero jedzenia i 2000 m przewyższenia... to było ryzyko, ale podjełam je i opłaciło się.
Chociaż czas kiepski ( myslę ze powinnam jechać co najmniej pół godziny krócej w normalnej dyspozycji), to myslę,ze wczoraj wygrałam walkę z samą sobą.
I z psychiką ( której "kazałam" za duzo nie mysleć, co tam tez przez ten tydzien znikneło z mojego organizmu przez grypę) i z chęcią pojechania mocniej ( musiałam schować do kieszenie chęć rywalizacji, bo wiedziałam ze jak tylko pojade mocniej to to sie moze źle skonczyc).
Wiec właczyłam "rozsądek" i opłaciło się. Dojechalam:)
Rywalek w mojej kategorii było mało, wiec zajęłam pomimo tego nierewalacyjnego czasu 6 m.
No i znowu bylo czyste mtb. Wszystko!
Strome podjazdy, trudne zjazdy, przecudne widoki, trochę błota i bardzo, bardzo wyczerpująca trasa.
Jestem szczesliwa, ze udało mi sie ją pokonać:), ale to tylko dzieki temu że ja sama ( wiele osób odradzało mi start) uwierzyłam, ze moze sie udać.
Tak bardzo obawiałam się tego maratonu!
Moje problemy z żołądkiem w ub tygodniu sprawiły, że po prostu wielką niewiadomą było jak zareaguje organizm na tak trudną trasę.
Zero treningu, zero jedzenia i 2000 m przewyższenia... to było ryzyko, ale podjełam je i opłaciło się.
Chociaż czas kiepski ( myslę ze powinnam jechać co najmniej pół godziny krócej w normalnej dyspozycji), to myslę,ze wczoraj wygrałam walkę z samą sobą.
I z psychiką ( której "kazałam" za duzo nie mysleć, co tam tez przez ten tydzien znikneło z mojego organizmu przez grypę) i z chęcią pojechania mocniej ( musiałam schować do kieszenie chęć rywalizacji, bo wiedziałam ze jak tylko pojade mocniej to to sie moze źle skonczyc).
Wiec właczyłam "rozsądek" i opłaciło się. Dojechalam:)
Rywalek w mojej kategorii było mało, wiec zajęłam pomimo tego nierewalacyjnego czasu 6 m.
No i znowu bylo czyste mtb. Wszystko!
Strome podjazdy, trudne zjazdy, przecudne widoki, trochę błota i bardzo, bardzo wyczerpująca trasa.
Jestem szczesliwa, ze udało mi sie ją pokonać:), ale to tylko dzieki temu że ja sama ( wiele osób odradzało mi start) uwierzyłam, ze moze sie udać.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!