Wtorek, 10 sierpnia 2010
Samotnie Jurasówka, Wał, Lubinka czyli górki:)))
Taki był plan od wczoraj, żeby górki solidnie pojechać i bez względu na pogodę postanowiłam ten plan zrealizować.
Dzisiaj było dosyć upalnie, ale jak wyjechalam, to wiał przyjemny wiaterek i nie odczuwałam tej wysokiej temperatury.
Tak więc najpierw niebieskim szlakiem Zbylitowska Góra - Lasek Buczyna, a potem po wertepach nadudnajcowych ( sporo kałuż, wiec wróciłam solidnie ublocona), dalej wzdłuz Dunajca niebieskim.
Jeżdzę tędy czesto i rzecz jasna nie potrafię się tak entuzjazmować widokami jak wtedy kiedy pierwszy raz ujrzałam Dunajec i okoliczne wzgórza.
Ale jednak mimo wszystko ten widok cieszy i pozytywnie działa.
To piękna droga, wyjątkowa naprawdę.
Potem już w górę na Jurasówkę czyli 4 km mordowania:)
No cóż.. specjalnej mocy nie czułam, ale najgorzej też nie było.
Trzech kolarzy spotkałam zjeżdzających od Jurasówki.
Te widoki... kto nie widział to nie wie, a ja opisać nie potrafię..ale te pagóry, górki, szczyty Beskidu Sadeckiego i nie tylko ( no Tatr dzisiaj niestety nie było dane zobaczyć), to jest coś dla czego warto sie mordować pod górę.
Do tego masa zieleni, zapachy, lasy, ptaki spiewające.
Relaks po prostu.
Pod wyciąg na Jurasówce, stamtąd w dół w kierunku Wału ( jaka szkoda ze wyasfaltowali całą drogę, był taki świetny, trudny terenowy podjazd, przeciez asfaltem jest stromo, a jak były kamienie to trzeba było walczyć bardzo zeby sie utrzymać na rowerze).
Z Wału Na Lubinkę i z Lubinki juz w doł w kierunku Tarnowa ( przez Blonia).
Po drodze jeszcze trzy atakujace psy, jeden nieomal wpadł mi pod koło , było to na zjeździe, wiec nie było bezpiecznie.
Generalnie jazda po górkach Magnusem komfortowa nie jest ( amor wytłuczony, hamulce dosc kiepskie), ale jechać sie da.
W koncu w ub roku tyle maratonów na nim przejechałam.
Jak ja to robiłam??? sama nie wiem.
Dzisiaj samotnie. Nie było chętnych chyba przez upał.
Dzisiaj było dosyć upalnie, ale jak wyjechalam, to wiał przyjemny wiaterek i nie odczuwałam tej wysokiej temperatury.
Tak więc najpierw niebieskim szlakiem Zbylitowska Góra - Lasek Buczyna, a potem po wertepach nadudnajcowych ( sporo kałuż, wiec wróciłam solidnie ublocona), dalej wzdłuz Dunajca niebieskim.
Jeżdzę tędy czesto i rzecz jasna nie potrafię się tak entuzjazmować widokami jak wtedy kiedy pierwszy raz ujrzałam Dunajec i okoliczne wzgórza.
Ale jednak mimo wszystko ten widok cieszy i pozytywnie działa.
To piękna droga, wyjątkowa naprawdę.
Potem już w górę na Jurasówkę czyli 4 km mordowania:)
No cóż.. specjalnej mocy nie czułam, ale najgorzej też nie było.
Trzech kolarzy spotkałam zjeżdzających od Jurasówki.
Te widoki... kto nie widział to nie wie, a ja opisać nie potrafię..ale te pagóry, górki, szczyty Beskidu Sadeckiego i nie tylko ( no Tatr dzisiaj niestety nie było dane zobaczyć), to jest coś dla czego warto sie mordować pod górę.
Do tego masa zieleni, zapachy, lasy, ptaki spiewające.
Relaks po prostu.
Pod wyciąg na Jurasówce, stamtąd w dół w kierunku Wału ( jaka szkoda ze wyasfaltowali całą drogę, był taki świetny, trudny terenowy podjazd, przeciez asfaltem jest stromo, a jak były kamienie to trzeba było walczyć bardzo zeby sie utrzymać na rowerze).
Z Wału Na Lubinkę i z Lubinki juz w doł w kierunku Tarnowa ( przez Blonia).
Po drodze jeszcze trzy atakujace psy, jeden nieomal wpadł mi pod koło , było to na zjeździe, wiec nie było bezpiecznie.
Generalnie jazda po górkach Magnusem komfortowa nie jest ( amor wytłuczony, hamulce dosc kiepskie), ale jechać sie da.
W koncu w ub roku tyle maratonów na nim przejechałam.
Jak ja to robiłam??? sama nie wiem.
Dzisiaj samotnie. Nie było chętnych chyba przez upał.
- DST 47.00km
- Teren 8.00km
- Czas 02:07
- VAVG 22.20km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
no upał , upał i to od kilku dobrych dni i na Krynicę też zapowiada sie upał.
Dzisiaj jest bardzo gorąco, jutro ma być jeszcze bardziej, a w piątek podobno 35 stopni. Także aż takiego bagna jak w ub roku w Krynicy, na pewno nie będzie. Iza - 09:11 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Dzisiaj jest bardzo gorąco, jutro ma być jeszcze bardziej, a w piątek podobno 35 stopni. Także aż takiego bagna jak w ub roku w Krynicy, na pewno nie będzie. Iza - 09:11 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
O u Was upał ... ;)
Ja mam nadzieje już na nowym napędzie niedługo ;) Maks - 07:19 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Ja mam nadzieje już na nowym napędzie niedługo ;) Maks - 07:19 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!