Sobota, 14 sierpnia 2010
Krynica rewanż nie do konca udany:(
Wymeczyłam ten maraton.
Czuję sie jakby walec po mnie przejechał. Jeszcze nigdy żaden maraton az tak mnie nie sponiewierał.
Trasa w Krynicy mocno zmieniona i myslę, ze ten maraton przejdzie do historii.
Było po prostu b. cięzko.
Upał, niemiosiernie grzejące słonce dało sie we znaki zwłaszcza na pierwszyzm podjeździe, na podjeździe na Jaworzynę i otwartym podjeździe na Słotwiny.
Tony błota sprawiały ze nie tylko ciezko sie pedałowało i zjeżdzało ( bardzo slisko i niebezpiecznie), ale też powodowało przymusowe postoje na wyciąganie błota z przerzutek.
Mnie najbardziej doskiwerało błoto gromadzące sie pod podkową od amora, mam niewielka odlełosc od niej i opony, stawałam co chwila bo koło sie nie toczyło. Wiec zmuszona byłam rower tez nosić na plecach.
w dodatku nie wzięłam smaru na trasę i od 30 km jechałam z suchutkim łancuchem, a wiadomo jak taki łancuch wspolpracuje z przerzutkami, tak wiec wtedy podjeżdzanie skonczyło sie własciwie dla mnie. No i sporo odcinków z buta niestety, a szkoda bo siły jeszcze były.
No i pomyliłam trase, wiec musiałam sporo nadrabiać pod górę i jak sie potem okazało w taki sposób straciłam 6 m w kat.
No ale reasumując.. cieszę sie ze udało sie dojechać, w dodatku bez szwanku bo przez to błoto było sie gdzie rozbić i z tego co słyszałam bylo masę wypadków ( podobno m.in prezes Kellysa złamał obojczyk). Akurat zjazdy uważam poszły mi dobrze i z tego mogę być zadowolona.
To była b. ciezka trasa, wszyscy jadący Głuszycę uznali ze .. trudniejsza.
A przeciez krótsza.
technicznie moze nie było tak strasznie, ale kondycyjnie... oj, kto jechał to wie.
spedziłam w siodelku 6 h i 24 min.
Jestem okropnie zmeczona , ide spać:)
moje wrażenia jednak sa takie jak innych cytaty z rowerowania
Dodane dnia 14-08-2010 21:13 RE: Mtb Marathon Krynica [14.08.2010]
Myślałem, że Głuszyca to hardkor. Krynica przebija. Było tyle błota, że nie da się tego opisać. Dobrze, że miałem ze sobą małą saszetkę zielonego Finish Line'a, bo mnie uratował.
To były Górskie Mistrzostwa Polski w Maratonie :) Wg mnie najbardziej wymagająca kondycyjnie i technicznie trasa maratonu, w sezonie!
Zgadzam się z Maciem. Maraton bardzo ciężki. Upał, błoto, strome i długie podjazdy, zjazdy wyjątkowo trudne technicznie albo szybkie, śliskie, wymagające uwagi i niewybaczające błędów
cytat z forum Powerade
ostatni zawodnik na mecie 22.03.
O matko!!!!
analizuję sobie dzisiaj wyniki i myślę ze jednak byłam 6.
Na bardzo wysokim miejscu jest dziewczyna, która zawsze przyjeżdzała za mną.
To ze wygrała ze mną to moze nie powinno mnie dziwić, ale wygrała z dużo lepszymi zawodniczkami, wiec mysle ze nie ukonczyła maratonu i zjechała do mety wczesniej stad taki świetny czas.
Czuję sie jakby walec po mnie przejechał. Jeszcze nigdy żaden maraton az tak mnie nie sponiewierał.
Trasa w Krynicy mocno zmieniona i myslę, ze ten maraton przejdzie do historii.
Było po prostu b. cięzko.
Upał, niemiosiernie grzejące słonce dało sie we znaki zwłaszcza na pierwszyzm podjeździe, na podjeździe na Jaworzynę i otwartym podjeździe na Słotwiny.
Tony błota sprawiały ze nie tylko ciezko sie pedałowało i zjeżdzało ( bardzo slisko i niebezpiecznie), ale też powodowało przymusowe postoje na wyciąganie błota z przerzutek.
Mnie najbardziej doskiwerało błoto gromadzące sie pod podkową od amora, mam niewielka odlełosc od niej i opony, stawałam co chwila bo koło sie nie toczyło. Wiec zmuszona byłam rower tez nosić na plecach.
w dodatku nie wzięłam smaru na trasę i od 30 km jechałam z suchutkim łancuchem, a wiadomo jak taki łancuch wspolpracuje z przerzutkami, tak wiec wtedy podjeżdzanie skonczyło sie własciwie dla mnie. No i sporo odcinków z buta niestety, a szkoda bo siły jeszcze były.
No i pomyliłam trase, wiec musiałam sporo nadrabiać pod górę i jak sie potem okazało w taki sposób straciłam 6 m w kat.
No ale reasumując.. cieszę sie ze udało sie dojechać, w dodatku bez szwanku bo przez to błoto było sie gdzie rozbić i z tego co słyszałam bylo masę wypadków ( podobno m.in prezes Kellysa złamał obojczyk). Akurat zjazdy uważam poszły mi dobrze i z tego mogę być zadowolona.
To była b. ciezka trasa, wszyscy jadący Głuszycę uznali ze .. trudniejsza.
A przeciez krótsza.
technicznie moze nie było tak strasznie, ale kondycyjnie... oj, kto jechał to wie.
spedziłam w siodelku 6 h i 24 min.
Jestem okropnie zmeczona , ide spać:)
moje wrażenia jednak sa takie jak innych cytaty z rowerowania
Dodane dnia 14-08-2010 21:13 RE: Mtb Marathon Krynica [14.08.2010]
Myślałem, że Głuszyca to hardkor. Krynica przebija. Było tyle błota, że nie da się tego opisać. Dobrze, że miałem ze sobą małą saszetkę zielonego Finish Line'a, bo mnie uratował.
To były Górskie Mistrzostwa Polski w Maratonie :) Wg mnie najbardziej wymagająca kondycyjnie i technicznie trasa maratonu, w sezonie!
Zgadzam się z Maciem. Maraton bardzo ciężki. Upał, błoto, strome i długie podjazdy, zjazdy wyjątkowo trudne technicznie albo szybkie, śliskie, wymagające uwagi i niewybaczające błędów
cytat z forum Powerade
ostatni zawodnik na mecie 22.03.
O matko!!!!
analizuję sobie dzisiaj wyniki i myślę ze jednak byłam 6.
Na bardzo wysokim miejscu jest dziewczyna, która zawsze przyjeżdzała za mną.
To ze wygrała ze mną to moze nie powinno mnie dziwić, ale wygrała z dużo lepszymi zawodniczkami, wiec mysle ze nie ukonczyła maratonu i zjechała do mety wczesniej stad taki świetny czas.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Naprawde gratuluje ukonczenia, bo wielu odpadlo.
Trasa faktycznie byla o wiele ciezsza od Gluszycy, to nic ze krotsza, jak na podjezdzie pol obrotu kola to poslizg to trzeba inaczej te kilometry liczyc :). W Gluszycy byl luzik, nacisnelo sie pedaly i rower jechal, tutaj to nie bylo takie oczywiste :).
No i kombinacja warunkow byla zabojcza: Upal, wysoka wilgotnosc, tony blota. Jak w dzungli :). klosiu - 17:33 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj
Trasa faktycznie byla o wiele ciezsza od Gluszycy, to nic ze krotsza, jak na podjezdzie pol obrotu kola to poslizg to trzeba inaczej te kilometry liczyc :). W Gluszycy byl luzik, nacisnelo sie pedaly i rower jechal, tutaj to nie bylo takie oczywiste :).
No i kombinacja warunkow byla zabojcza: Upal, wysoka wilgotnosc, tony blota. Jak w dzungli :). klosiu - 17:33 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!