Sobota, 4 września 2010
Sobota
Fajna sobota:)
do pełni szczęścia brakuje medalu Mai ( siedzę i czekam na wyniki).
Rano byłam u Mirka w sklepie i odebrałam nowe buty, tym razem Speca ( nie są tak ładne jak stare DMT, ale to nie jest ważne, ważne żeby były wygodne). Stare niestety były ciut za małe i często po maratonach bardzo cierpiałam. Ostatni Kraków - przypłaciłam paznokciem , który zszedł z palca:( błeeeee....
bolało.
KTM a zostawiłam do przeglądnięcia, bo Maniek przez ostatnie dwa dni zajmował sie rowerem Krysi i Adama i powiedział... biada... wszędzie błoto...
Więc postanowiłam, ze lepiej go zostawić, niech go dokładnie obejrzy, tym bardziej ze zauwazyłam dzisiaj, ze jednak z tyłu niewiele klocków mi zostało:(.
załozone nowe niespełna 1,5 miesiąca temu. Przetrwały tylko dwa maratony:(
Trudno. Najważniejsze , zebym na Rabkę rower był sprawny i nie było żadnych niespodziewanek.
No ale do domu wracałam autobusami w butach z blokami haha, wiec pewnie śmiesznie wyglądałam.
Po południu jazda z Mirkiem.
załozyłam nowe buty... koszmar. pierwsze km bylam załamana, wydawało mi sie ze beznadzieja, ale potem było już lepiej. Pewnie kwestia przyzwyczajenia.
Dzisiaj pojechalismy w górki, zrobilismy jeden bardzo stromy podjazd w kierunku Lubinki od Janowic. Cięzko mi sie jechało dzisiaj, nogi jakieś cięzkie.
Może jutro będzie lepiej.
Dostałam kolejny , piękny urodzinowy prezent. Książkę Martyny Wojciechowskiej.
Kolejna ksiązką o przekraczaniu granic, zdobywaniu szczytów:)
Już się cieszę na to czytanie:)
MAJKA WYGRAŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
do pełni szczęścia brakuje medalu Mai ( siedzę i czekam na wyniki).
Rano byłam u Mirka w sklepie i odebrałam nowe buty, tym razem Speca ( nie są tak ładne jak stare DMT, ale to nie jest ważne, ważne żeby były wygodne). Stare niestety były ciut za małe i często po maratonach bardzo cierpiałam. Ostatni Kraków - przypłaciłam paznokciem , który zszedł z palca:( błeeeee....
bolało.
KTM a zostawiłam do przeglądnięcia, bo Maniek przez ostatnie dwa dni zajmował sie rowerem Krysi i Adama i powiedział... biada... wszędzie błoto...
Więc postanowiłam, ze lepiej go zostawić, niech go dokładnie obejrzy, tym bardziej ze zauwazyłam dzisiaj, ze jednak z tyłu niewiele klocków mi zostało:(.
załozone nowe niespełna 1,5 miesiąca temu. Przetrwały tylko dwa maratony:(
Trudno. Najważniejsze , zebym na Rabkę rower był sprawny i nie było żadnych niespodziewanek.
No ale do domu wracałam autobusami w butach z blokami haha, wiec pewnie śmiesznie wyglądałam.
Po południu jazda z Mirkiem.
załozyłam nowe buty... koszmar. pierwsze km bylam załamana, wydawało mi sie ze beznadzieja, ale potem było już lepiej. Pewnie kwestia przyzwyczajenia.
Dzisiaj pojechalismy w górki, zrobilismy jeden bardzo stromy podjazd w kierunku Lubinki od Janowic. Cięzko mi sie jechało dzisiaj, nogi jakieś cięzkie.
Może jutro będzie lepiej.
Dostałam kolejny , piękny urodzinowy prezent. Książkę Martyny Wojciechowskiej.
Kolejna ksiązką o przekraczaniu granic, zdobywaniu szczytów:)
Już się cieszę na to czytanie:)
MAJKA WYGRAŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- DST 43.00km
- Teren 2.00km
- Czas 01:52
- VAVG 23.04km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!