Sobota, 25 września 2010
Zadanie wykonane:)
59 km, prawie 2000 m przewyższenia ( tak koledze pokazał GPS, bo miało byc 1800, ale i km miało być 53).
Co tu duzo mówić.. no.. trochę zleszczyłam ten maraton...
Tak bardzo sobie wmawiałam cały czas - że muszę przejechac Istebną, że mam jechać spokojnie żeby nic sie nie stało, żaden upadek, żadna awaria sprzętu, że pojechałam za spokojnie:)i nawet ze zjazdów nie jestem do konca zadowolona bo momentami jechałam zbyt asekuracyjnie.
Stąd kiepski dość czas , chociaz miejsce 6.
Ale najważniejsze - przejechałam, zaliczyłam TOP 5 ( i tylko szkoda, że dekorowano tylko zwyciężczynię, bo przejechałyśmy na mega K3 Top 5 tylko Paulina i ja, i bynajmniej nie chodzi o nagrody... tylko o cóż.. tę chwilę radości.. jakąś statuetke na pamiatkę, ale cóż..). Ja i tak wiem ŻE PRZEJECHAŁAM TOP 5 i mam z tego powodu ogromną satysfakcję.
Jak dojeżdzałam do mety to pomyslałam sobie.. wspinacze zdobywają Koronę Ziemi... to TOP 5 to taka moja Korona Maratonów:).
Przyjdzie czas na podsumowanie tego sezonu - ale teraz krótko - nie jeździłam najlepiej, nie był to dobry rok jesli chodzi o poszczególne wyścigi ( nie wiem, może to kwestia choroby na wiosnę i słabych przygotować, może kwestia róznych zyciowych perypetii, może w gruncie rzeczy chyba nie najlepszych treningów, ale... przejechałam ich sporo i wiele się nauczyłam, zwłaszcza jesli chodzi o zjazdy. I cieszę się, ze sie nie poddałam, bo jeździło mi sie na początku sezonu bardzo źle, potem było troche problemów, ale nie odpuściłam mimo tego żadnego zaplanowanego wyścigu. Przejechałam oprócz Dolska cały cykl u GG, ponadto Tarnów u Grabka, Daleszycye w SLR, Strzyzów w Cyklo i 70 km pamietnego maratonu w Gorlicach. Więc moge być zadowolona. Co więcej BEZ SPONSORA, bez żadnej pomocy z zewnątrz, bez żadnego duchowego wsparcia kogokolwiek ( no oprócz znajomych, którzy trzymali kciuki) za swoje pieniądze i dzieki swojej pracy.
Trasa W Istebnej przecudowna, przepiękna, widokowa ( podobno zmieniona w stosunku do lat ubiegŁych ) i yessss, yessss, yessss... to było moje trzecie podejście do Istebnej i udało się!!!!
Była piękna pogoda ( chociaz momentami jak bylismy wysoko w górach wiało i zimno było), w miarę sucho, kilka momentów ze było błotko, ale cóż to za błotko w porównaniu z tym z poprzednich 3 maratonów.
Była świetna atmosfera, masę znajomych i miłych rozmów.
No i 5 miejsce w generalce:)))
Hm... kiedy 4 lata temu przejechalam swój pierwszy maraton u GG wyznaczałam sobie kolejne do przejechania jako kolejne szczeble wtajemniczenia mojego mtb.
Najpierw był maraton w górach, potem jeszcze trudniejszy maraton w górach, potem chciałam przejechać w błocie... w tym roku chciałam przejechać wszystkie trasy, których dotąd nie przejechałam.
I mam już wszystko w kolekcji: i Karpacz, i Międzygórze, i Głuszycę ( 2 razy), i Złoty Stok ( 2 razy) i Szczawnicę i krynicę ( 3 razy), i Rabkę i Istebną...
Przejechałam chyba wszystkie najtrudniejsze maratony w Polsce ( na mega rzecz jasna).
I pojawia sie pytanie: co dalej?:))))
Ale o tym pomyślę jutro , teraz idę spać:), chociaż miałam jechać na wesele.. ale jest juz za późno i jestem trochę zmęczona:)
Co tu duzo mówić.. no.. trochę zleszczyłam ten maraton...
Tak bardzo sobie wmawiałam cały czas - że muszę przejechac Istebną, że mam jechać spokojnie żeby nic sie nie stało, żaden upadek, żadna awaria sprzętu, że pojechałam za spokojnie:)i nawet ze zjazdów nie jestem do konca zadowolona bo momentami jechałam zbyt asekuracyjnie.
Stąd kiepski dość czas , chociaz miejsce 6.
Ale najważniejsze - przejechałam, zaliczyłam TOP 5 ( i tylko szkoda, że dekorowano tylko zwyciężczynię, bo przejechałyśmy na mega K3 Top 5 tylko Paulina i ja, i bynajmniej nie chodzi o nagrody... tylko o cóż.. tę chwilę radości.. jakąś statuetke na pamiatkę, ale cóż..). Ja i tak wiem ŻE PRZEJECHAŁAM TOP 5 i mam z tego powodu ogromną satysfakcję.
Jak dojeżdzałam do mety to pomyslałam sobie.. wspinacze zdobywają Koronę Ziemi... to TOP 5 to taka moja Korona Maratonów:).
Przyjdzie czas na podsumowanie tego sezonu - ale teraz krótko - nie jeździłam najlepiej, nie był to dobry rok jesli chodzi o poszczególne wyścigi ( nie wiem, może to kwestia choroby na wiosnę i słabych przygotować, może kwestia róznych zyciowych perypetii, może w gruncie rzeczy chyba nie najlepszych treningów, ale... przejechałam ich sporo i wiele się nauczyłam, zwłaszcza jesli chodzi o zjazdy. I cieszę się, ze sie nie poddałam, bo jeździło mi sie na początku sezonu bardzo źle, potem było troche problemów, ale nie odpuściłam mimo tego żadnego zaplanowanego wyścigu. Przejechałam oprócz Dolska cały cykl u GG, ponadto Tarnów u Grabka, Daleszycye w SLR, Strzyzów w Cyklo i 70 km pamietnego maratonu w Gorlicach. Więc moge być zadowolona. Co więcej BEZ SPONSORA, bez żadnej pomocy z zewnątrz, bez żadnego duchowego wsparcia kogokolwiek ( no oprócz znajomych, którzy trzymali kciuki) za swoje pieniądze i dzieki swojej pracy.
Trasa W Istebnej przecudowna, przepiękna, widokowa ( podobno zmieniona w stosunku do lat ubiegŁych ) i yessss, yessss, yessss... to było moje trzecie podejście do Istebnej i udało się!!!!
Była piękna pogoda ( chociaz momentami jak bylismy wysoko w górach wiało i zimno było), w miarę sucho, kilka momentów ze było błotko, ale cóż to za błotko w porównaniu z tym z poprzednich 3 maratonów.
Była świetna atmosfera, masę znajomych i miłych rozmów.
No i 5 miejsce w generalce:)))
Hm... kiedy 4 lata temu przejechalam swój pierwszy maraton u GG wyznaczałam sobie kolejne do przejechania jako kolejne szczeble wtajemniczenia mojego mtb.
Najpierw był maraton w górach, potem jeszcze trudniejszy maraton w górach, potem chciałam przejechać w błocie... w tym roku chciałam przejechać wszystkie trasy, których dotąd nie przejechałam.
I mam już wszystko w kolekcji: i Karpacz, i Międzygórze, i Głuszycę ( 2 razy), i Złoty Stok ( 2 razy) i Szczawnicę i krynicę ( 3 razy), i Rabkę i Istebną...
Przejechałam chyba wszystkie najtrudniejsze maratony w Polsce ( na mega rzecz jasna).
I pojawia sie pytanie: co dalej?:))))
Ale o tym pomyślę jutro , teraz idę spać:), chociaż miałam jechać na wesele.. ale jest juz za późno i jestem trochę zmęczona:)
Wspomnienia z Rabki - na starcie© lemuriza1972
deokracja w Rabce - fryzura podkaskowa:)© lemuriza1972
Rabka na trasie© lemuriza1972
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Dobrze kombinujesz z tym giga Iza :) ja też poszukam nowych wyzwań na przyszły sezon ;) jeżeli spróbujesz się przygotować na taki wysiłek (chociaż żeby zaliczyć jeden wyścig) to i tak wyjdzie Ci to na dobre, będzie Ci się komfortowo jeździć na mega ;)
Na Twoim miejscu, na początek, wybrałbym maraton w Międzygórzu, jest łatwy technicznie przy sporych przewyższeniach, w sam raz na debiut, no i jest w połowie sezonu, do tego czasu będziesz miała już przejechanych trochę kaemek ;)
pozdrawiam AdAmUsO - 19:41 czwartek, 30 września 2010 | linkuj
Na Twoim miejscu, na początek, wybrałbym maraton w Międzygórzu, jest łatwy technicznie przy sporych przewyższeniach, w sam raz na debiut, no i jest w połowie sezonu, do tego czasu będziesz miała już przejechanych trochę kaemek ;)
pozdrawiam AdAmUsO - 19:41 czwartek, 30 września 2010 | linkuj
Iza - na temat: "co dalej" ja napisałbym podobnie jak DMK77.
Poza tym przede wszystkim - dużo jeździć i czerpać z tego przyjemność :)
Wiem że chciałabyś zmierzyć się z prawdziwym giga - chyba to zdjęcie oznacza że coraz bardziej o tym myślisz ? :)
JPbike - 22:06 poniedziałek, 27 września 2010 | linkuj
Poza tym przede wszystkim - dużo jeździć i czerpać z tego przyjemność :)
Wiem że chciałabyś zmierzyć się z prawdziwym giga - chyba to zdjęcie oznacza że coraz bardziej o tym myślisz ? :)
JPbike - 22:06 poniedziałek, 27 września 2010 | linkuj
Gratulacje! Co dalej? Można powalczyć o "jeszcze lepiej"czyli o podium:) Czego życzę Ci jak najbardziej bo masz do tego "silną wolę". Oczywiście jeśli dalej będziesz miała z tego satysfakcję. Z tym Giga to moim zdaniem można mieć potem wątpliwości, jak by się wypadło gdyby się jechało na Mega gdzie przecież najwięcej ludzi startuje. Pozdrawiam
daniel3ttt - 21:16 niedziela, 26 września 2010 | linkuj
Udało się:) A to najważniejsze, zawsze można wyznaczać sobie kolejne szczyty do zdobycia:)
Kajman - 07:38 niedziela, 26 września 2010 | linkuj
hahaha:)a tak w ógole jak na roczek to wyglądasz rewelacyjnie!:)
karla76 - 07:32 niedziela, 26 września 2010 | linkuj
''Przejechałam chyba wszystkie najtrudniejsze maratony w Polsce ( na mega rzecz jasna).
I pojawia sie pytanie: co dalej?:))))''
dalej cieszyć się życiem tak jak robiłaś to dotychczas:)
Pozdrawiam i gratuluje!!! karla76 - 07:04 niedziela, 26 września 2010 | linkuj
I pojawia sie pytanie: co dalej?:))))''
dalej cieszyć się życiem tak jak robiłaś to dotychczas:)
Pozdrawiam i gratuluje!!! karla76 - 07:04 niedziela, 26 września 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!