Piątek, 29 października 2010
Galimatias czyli życie moje:)
Nareszcie się zmobilzowałam żeby wyruszyć na rower. Właściwie to pogoda mnie zmobilizowała. Niestety zanim doszłam do domu, zanim zjadłam obiad, to z cudnej pogody zostały jej resztki. Początek jazdy przy pięknie zachodzącym słońcu ( wielka czerwona kula nad Dunajcem). Potem trochę lasu, ale już w ciemnościach.
Przyjemnie, powoli, spokojnie.
W weekend ma byc piękna rowerowa pogoda, a jednak nie dla mnie. jutro ide pomagać Andżelice i Tomkowi w remoncie, niedziela i poniedziałek z wiadomych względów bez roweru. Swięto.
Obejrzałam wczoraj film pt "Cisza" ( o licealistach z Tych, ktorzy zginęli pod lawiną). Tak... możemy marzyć, ćwiczyć, trenować, zbierać finanse na wyprawy, a góry i tak jak zechcą powiedzą nam : Nie.
No ale to nie znaczy, ze mamy przestać o nich marzyć.
Przeczytałam dzisiaj wpis Kosmy
http://kosma100.bikestats.pl/index.php?did=401940#comments
Nie znam Kosmy, ale pomyślałam: być moze byśmy sie dogadały:).
Na początku Kosma zacytowała moj ulubiony Myslovitz ( Dla Ciebie). Kiedys b. lubiłam tę piosenkę. Dzisiaj już chyba mniej. Jest obietnicą.. a ja już wiem, że słowa słowami a zycie życie.
Ale to nie znaczy, że nieszczęsliwa jestem.
I teraz będą refleksje, na kształt tych popełnionych przez Kosmę.
I pewnie moje refleksje mogą sie wielu nie spodobać. Pewnie będą tacy co nie uwierzą w to co piszę.
Jestem niezbyt już młodą , żyjącą od 2 lat w pojedynkę kobietą.
W dodatku mam kota. Kot ma na imię Tosia.
Na takie jak ja, patrzy się podejrzliwie. " coś z nią nie tak, ze jest sama, zdziwaczała itp." - oj wiem, wiem, na pewno, ze tak się patrzy:)
Cóż... kiedyś też myślałam, ze szczesliwym można być tylko w duecie. Dzisiaj wiem, ze może być inaczej.
Kiedyś pisałam o tym, że moja przyjaciółka opowiadała mi o wywiadzie z Beatą Pawlikowską pt Jestem szcześliwą singielką. Wówczas pomyślalam: co za bzdury... nie można być szczęsliwym będąc samemu.
Minął rok a ja myślę inaczej. Pomogła Beata, jej słowa, ksiązka, to mnie bardzo odmieniło.
Dlaczego popełniam ten wpis? A tak trochę żeby obserwatorzy, oceniający patrzący na takich ludzi jak ja, spojrzeli od dzisiaj na nich trochę inaczej.
Dlatego też, zeby dodać odwagi tym, ktorym w życiu coś sie zawaliło, zmieniło.
Kochani... naprawdę można zyć dalej. Nawet po największym dramacie. Życie ma te wielką siłę, ze .. toczy się dalej. Nie wolno siedzieć w poczekalni zycia. Trzeba z niej wyjść.
Warto. Mamy tylko jedno życie.
Wiele czasu mineło, zanim zrozumiałam, że to ja jestem najlepszym psychologiem dla samej siebie,że chce zyc, bo życie jest moją pasją, ze warto dalej zyć, bo jest tyle rzeczy do zrobienia, tyle marzeń do spełnienia i że to , ze nie robię ich w duecie, nie znaczy , że to jest złe, patologiczne i nie da szczęścia.
Otwieram oczy każdego dnia i myślę: uśmiechnij się, to twój następny dzień. Będzie dobrze.
Drodzy panowie nie myślcie proszę , ze szczęscie kobiety uwarunkowane jest posiadaniem u boku mężczyźny. Często mam wrażenie , ze tak myślicie.
Kobieta może być też szczęśliwa sama. Jeśli tylko tego chce. Jeśli życie ma dla niej wartość, jeśli widzi potrafi COŚ dostrzec w codzienności
Każdy z nas może być szczęsliwy.
Ja już nie marudzę, nie rozczulam się nad sobą, idę do przodu, każdego dnia do przodu.
W moim życiu było wiele galimatiasu ( a teraz mam znowu bardzo nerwowy okres, praca i inne problemy), ale ja już wiem, że trzeba się z tym mierzyć i że byle co mnie nie złamie.
Na koniec taki mój ulubiony cytat ostatnich dni. Tez mam to absurdalne poczucie jak autorka cytatu.
" Mam absurdalne może poczucie , ze nic nie może się już wydarzyć. jakbym została już zaszczepiona na wszelkie cierpienia i choroby życia. Mogą przyjść , ale nie mogą mnie już przeorać do głębi"
Anna Kamieńska
pozdrawiam życząc wszystkim takiego absurdalnego poczucia. Naprawdę szczęsliwa w pojedynkę ( chociaż pewnie i tak wielu mi nie uwierzy).
Przyjemnie, powoli, spokojnie.
W weekend ma byc piękna rowerowa pogoda, a jednak nie dla mnie. jutro ide pomagać Andżelice i Tomkowi w remoncie, niedziela i poniedziałek z wiadomych względów bez roweru. Swięto.
Obejrzałam wczoraj film pt "Cisza" ( o licealistach z Tych, ktorzy zginęli pod lawiną). Tak... możemy marzyć, ćwiczyć, trenować, zbierać finanse na wyprawy, a góry i tak jak zechcą powiedzą nam : Nie.
No ale to nie znaczy, ze mamy przestać o nich marzyć.
Przeczytałam dzisiaj wpis Kosmy
http://kosma100.bikestats.pl/index.php?did=401940#comments
Nie znam Kosmy, ale pomyślałam: być moze byśmy sie dogadały:).
Na początku Kosma zacytowała moj ulubiony Myslovitz ( Dla Ciebie). Kiedys b. lubiłam tę piosenkę. Dzisiaj już chyba mniej. Jest obietnicą.. a ja już wiem, że słowa słowami a zycie życie.
Ale to nie znaczy, że nieszczęsliwa jestem.
I teraz będą refleksje, na kształt tych popełnionych przez Kosmę.
I pewnie moje refleksje mogą sie wielu nie spodobać. Pewnie będą tacy co nie uwierzą w to co piszę.
Jestem niezbyt już młodą , żyjącą od 2 lat w pojedynkę kobietą.
W dodatku mam kota. Kot ma na imię Tosia.
Na takie jak ja, patrzy się podejrzliwie. " coś z nią nie tak, ze jest sama, zdziwaczała itp." - oj wiem, wiem, na pewno, ze tak się patrzy:)
Cóż... kiedyś też myślałam, ze szczesliwym można być tylko w duecie. Dzisiaj wiem, ze może być inaczej.
Kiedyś pisałam o tym, że moja przyjaciółka opowiadała mi o wywiadzie z Beatą Pawlikowską pt Jestem szcześliwą singielką. Wówczas pomyślalam: co za bzdury... nie można być szczęsliwym będąc samemu.
Minął rok a ja myślę inaczej. Pomogła Beata, jej słowa, ksiązka, to mnie bardzo odmieniło.
Dlaczego popełniam ten wpis? A tak trochę żeby obserwatorzy, oceniający patrzący na takich ludzi jak ja, spojrzeli od dzisiaj na nich trochę inaczej.
Dlatego też, zeby dodać odwagi tym, ktorym w życiu coś sie zawaliło, zmieniło.
Kochani... naprawdę można zyć dalej. Nawet po największym dramacie. Życie ma te wielką siłę, ze .. toczy się dalej. Nie wolno siedzieć w poczekalni zycia. Trzeba z niej wyjść.
Warto. Mamy tylko jedno życie.
Wiele czasu mineło, zanim zrozumiałam, że to ja jestem najlepszym psychologiem dla samej siebie,że chce zyc, bo życie jest moją pasją, ze warto dalej zyć, bo jest tyle rzeczy do zrobienia, tyle marzeń do spełnienia i że to , ze nie robię ich w duecie, nie znaczy , że to jest złe, patologiczne i nie da szczęścia.
Otwieram oczy każdego dnia i myślę: uśmiechnij się, to twój następny dzień. Będzie dobrze.
Drodzy panowie nie myślcie proszę , ze szczęscie kobiety uwarunkowane jest posiadaniem u boku mężczyźny. Często mam wrażenie , ze tak myślicie.
Kobieta może być też szczęśliwa sama. Jeśli tylko tego chce. Jeśli życie ma dla niej wartość, jeśli widzi potrafi COŚ dostrzec w codzienności
Każdy z nas może być szczęsliwy.
Ja już nie marudzę, nie rozczulam się nad sobą, idę do przodu, każdego dnia do przodu.
W moim życiu było wiele galimatiasu ( a teraz mam znowu bardzo nerwowy okres, praca i inne problemy), ale ja już wiem, że trzeba się z tym mierzyć i że byle co mnie nie złamie.
Na koniec taki mój ulubiony cytat ostatnich dni. Tez mam to absurdalne poczucie jak autorka cytatu.
" Mam absurdalne może poczucie , ze nic nie może się już wydarzyć. jakbym została już zaszczepiona na wszelkie cierpienia i choroby życia. Mogą przyjść , ale nie mogą mnie już przeorać do głębi"
Anna Kamieńska
pozdrawiam życząc wszystkim takiego absurdalnego poczucia. Naprawdę szczęsliwa w pojedynkę ( chociaż pewnie i tak wielu mi nie uwierzy).
- DST 30.00km
- Teren 10.00km
- Czas 01:29
- VAVG 20.22km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
No i ja wcale nie twierdze że facet jest potrzebny;) Ale kobieta bez faceta, to jak ryba bez roweru;)
kundello21 - 08:58 sobota, 30 października 2010 | linkuj
Jest dobrze:) Teraz tylko czekać aż odezwą sie rowerowi pasjonaci płci przeciwnej;) Wcześniej nie mogli, bo nie wiedzieli, a teraz... :)
Chociaż nie jestem kobietą hehe, to też mam takie myśli, całe dni kundello21 - 08:54 sobota, 30 października 2010 | linkuj
Chociaż nie jestem kobietą hehe, to też mam takie myśli, całe dni kundello21 - 08:54 sobota, 30 października 2010 | linkuj
Iza, w porównaniu do Twoich dwóch lat ja ... jeszcze dłużej w pojedynkę żyję i ten czas sporo mnie nauczył - bierz z życia jak najwięcej :)
Pozdrowionka :) JPbike - 22:01 piątek, 29 października 2010 | linkuj
Pozdrowionka :) JPbike - 22:01 piątek, 29 października 2010 | linkuj
Hmm przypadkiem trafiłem na tego bloga.. przeczytałem.. i.. bardzo fajnie napisane:)
Cóż w pojedynkę da się naprawdę żyć pełnią życia i czerpać z niego całymi garściami:) Ja np tak naprawdę ruszyłem do przodu dopiero gdy skończył się mój związek - tak przewrotnie;)
Pozdro!
P.S. Teraz pewnie będę częściej wpadał tu na bloga;) azbest87 - 21:11 piątek, 29 października 2010 | linkuj
Cóż w pojedynkę da się naprawdę żyć pełnią życia i czerpać z niego całymi garściami:) Ja np tak naprawdę ruszyłem do przodu dopiero gdy skończył się mój związek - tak przewrotnie;)
Pozdro!
P.S. Teraz pewnie będę częściej wpadał tu na bloga;) azbest87 - 21:11 piątek, 29 października 2010 | linkuj
nieuchronnie jesień idzie....nostalgia wdarła się na BS....:):) pozdrawiam ciepło
ewcia0706 - 21:03 piątek, 29 października 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!