Środa, 10 listopada 2010
I znowu wieczorową porą
Wczoraj nie miałam czasu, żeby dodać wpis, a wykonaliśmy z Mirkiem nocną jazdę.
Tym razem bez przygód, tylko sarna nagle wyskoczyła z ciemności i przeskoczyła przez drogę jakieś 2 metry przed nami. Robi wrażenie:)
Poza tym pogadalismy o górach wysokich. Mirek wspominał różne przygody z rajdów ekstremalnych. Fajnie opowiada.
Góry, góry, góry...
a dzisiaj masakrycznie cięzki dzień, taki z gatunku odbierających częsc energii.
Tuż przed 15.00, kiedy cieszyłam się już na myśl o wolnych 4 dniach... przykra niespodzianka i potęzny problem. Trzeba będzie pomyśleć przez te wolne dni nad strategią jego rozwiązania.
Lubię swoją pracę, naprawdę, ale czasem... wbija mnie w parkiet.
Powtarzam sobie jednak: nieraz juz sobie poradziłam w bardzo trudnych sytuacjach, poradzę sobie i teraz.
Muszę. Nie mam wyjścia.
Potem zadziałało jakby prawo serii i ciąg niefajnych zdarzeń, na skutek, których jak wyszłam z domu o 6.50, to wróciłam o 18.30, kompletnie psychicznie wyczerpana.
Ale usłyszałam w radiu jakąś reklamę z takim tekstem:
" Trzeba się trzymać wyznaczonej drogi, chociaż warunki bywają zmienne"
No to sie trzymam:)
Indios Bravos
Całe życie wierzyłem w głębi
Że nadejdą dni
Kiedy wszystko to, co mnie gnębi
Marnym, niczym pył
Stanie się, gdy znajdzie mnie mój los
I moim głosem on powie mi
Oto nadchodzi dzień zbudzenia
Dzień ponad wszystkie dni
Nigdy więcej z drogi nie skręcę
Bo przejąłem ster
Zaciśnięte na nim me ręce
Dokąd płynąć wiem
Choć w oczy czasem wieje wiatr ....
a czasem jego brak
Tym razem bez przygód, tylko sarna nagle wyskoczyła z ciemności i przeskoczyła przez drogę jakieś 2 metry przed nami. Robi wrażenie:)
Poza tym pogadalismy o górach wysokich. Mirek wspominał różne przygody z rajdów ekstremalnych. Fajnie opowiada.
Góry, góry, góry...
a dzisiaj masakrycznie cięzki dzień, taki z gatunku odbierających częsc energii.
Tuż przed 15.00, kiedy cieszyłam się już na myśl o wolnych 4 dniach... przykra niespodzianka i potęzny problem. Trzeba będzie pomyśleć przez te wolne dni nad strategią jego rozwiązania.
Lubię swoją pracę, naprawdę, ale czasem... wbija mnie w parkiet.
Powtarzam sobie jednak: nieraz juz sobie poradziłam w bardzo trudnych sytuacjach, poradzę sobie i teraz.
Muszę. Nie mam wyjścia.
Potem zadziałało jakby prawo serii i ciąg niefajnych zdarzeń, na skutek, których jak wyszłam z domu o 6.50, to wróciłam o 18.30, kompletnie psychicznie wyczerpana.
Ale usłyszałam w radiu jakąś reklamę z takim tekstem:
" Trzeba się trzymać wyznaczonej drogi, chociaż warunki bywają zmienne"
No to sie trzymam:)
Indios Bravos
Całe życie wierzyłem w głębi
Że nadejdą dni
Kiedy wszystko to, co mnie gnębi
Marnym, niczym pył
Stanie się, gdy znajdzie mnie mój los
I moim głosem on powie mi
Oto nadchodzi dzień zbudzenia
Dzień ponad wszystkie dni
Nigdy więcej z drogi nie skręcę
Bo przejąłem ster
Zaciśnięte na nim me ręce
Dokąd płynąć wiem
Choć w oczy czasem wieje wiatr ....
a czasem jego brak
- DST 30.00km
- Teren 12.00km
- Czas 01:24
- VAVG 21.43km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!