Czwartek, 6 stycznia 2011
Spacer zimowy:))))
Obudziłam się wyspana, wreszcie bez żadnych dolegliwości, które od tak długiego czasu mi towarzyszą ( może wreszcie zadział antybiotyk?). Za oknem przepiękne słońce, mróz nie jakiś specjalnie dotkliwy. Pomyślałam: muszę się gdzieś ruszyć.. coś zrobić... nie chce kolejnego dnia spędzać w domu.
I postanowiłam, że po śniadaniu pójdę do Buczyny ( Buczyna to jest taki las w Zbylitowskiej Górze, pisałam o nim kiedyś. Las wyjątkowy pod względem urody, ale i ważne miejsce pod względem historycznym. Przepiekny teren - pagórki, strumyczki, stawy i cmentarz żydowski z okresu II w. św, tutaj Niemcy przywieźli ok 10 tys Zydów i zamordowali. To jest wyjątkowe miejsce dla Zydów, często je odwiedzają).
Lubię Buczynę, najczęsciej jestem tutaj jednak na rowerze.
Położona tak 5, 6 km od mojego bloku.
Tak więc poszłam. Samotnie dzisiaj, ale ja w końcu i sport uprawiam taki, że trening często odbywa się w samotności, więc ja i taką samotność chyba na swój sposób polubiłam.
Startując w zawodach mtb trzeba sie przyzwyczaić do samotności treningowej, czasem wyścigowej.
Często zdarza mi się sporą część maratonu jechać samotnie..
Często zdarza mi się wyjeżdzac na trening samotnie.
Pisałam już kiedyś o tym - to wcale nie jest złe, ma swoje dobre strony.
Lubie być czasem sam na sam ze swoimi myslami, ze swoim organizmem. Wtedy jakoś tak łatwiej skupić mi się na treningu.
Poszłam sobie powolutku, nie chciałam się forsować z wiadomych względów.
Przez Kępę Bogumiłowicką, Zbylitowską Górę do Buczyny. Właściwie tak jak prowadzi niebieski szlak rowerowy. Tak więc szłam wałem na Dunajcem ( jak tylko weszłam w tereny naddunajcowe to od razu poczułam , że jest zima. Snieg, snieg, snieg. Pięknie biało).
W Buczynie spotkałam jednego biegacza i kilku wędkarzy, a poza tym cisza, pustka, błogi spokój.
Pochodziłam sobie po lesie, czerwonym szlakiem pieszym. Swietne ukształtowanie terenu. Stawy częsciowo zamarznięte i nawet odważyłam się na jeden wejść.
Jak tylko weszłam do Lasu i popatrzylam na tę cudna przyrodę.. poczułam taki wewnętrzny spokój, radość, szczęście.
Niczego więcej w takich chwilach nie potrzeba...
Zeszło mi jakieś 2 godz 20 min, kilometrów pewnie co najmniej z 10.
Poćwiczyłam sobie też trochę w domu.
troche ćwiczeń rozciagających, bo z przerażeniem zauwazyłam ostatnio, że juz nie jest tak fajnie jak kiedyś.
Trenując siatkówkę wiadomo duzo ćwiczeń ogólnorozwojowych robiłyśmy i róznych innych, ciało wiec było "porozciagane". Teraz wiadomo.. rower.. w specyficzny sposób angazuje pewne partie mięśni.. to zupełnie inna praca mięsni.
Poza tym postanowiłam, ze trzeba troche zacząć wreszcie siły robić. ostatni dzwonek.
Tak więc pompki, hantle, brzuszki itp.
Ale dzisiaj jeszcze bardzo delikatnie.
Wreszcie jakis dobry dzień, lepiej sie czuję i z radością pójdę jutro do pracy, tym bardziej, ze pojawiła się perspektywa bardzo ciekawej soboty.
jeszcze sie trochę zastanawiam ze względu na ten antybiotyk, ale taka okazja to pewnie powtórzy sie nie wcześniej niż za rok.
Jak tak szłam do Buczyny, w oddali majaczyła na horyzoncie Lubinka. Zatęskniłam za rowerem...
ale.. tęsknie też za nartkami, a tu odwilż idzie...:(((
I postanowiłam, że po śniadaniu pójdę do Buczyny ( Buczyna to jest taki las w Zbylitowskiej Górze, pisałam o nim kiedyś. Las wyjątkowy pod względem urody, ale i ważne miejsce pod względem historycznym. Przepiekny teren - pagórki, strumyczki, stawy i cmentarz żydowski z okresu II w. św, tutaj Niemcy przywieźli ok 10 tys Zydów i zamordowali. To jest wyjątkowe miejsce dla Zydów, często je odwiedzają).
Lubię Buczynę, najczęsciej jestem tutaj jednak na rowerze.
Położona tak 5, 6 km od mojego bloku.
Tak więc poszłam. Samotnie dzisiaj, ale ja w końcu i sport uprawiam taki, że trening często odbywa się w samotności, więc ja i taką samotność chyba na swój sposób polubiłam.
Startując w zawodach mtb trzeba sie przyzwyczaić do samotności treningowej, czasem wyścigowej.
Często zdarza mi się sporą część maratonu jechać samotnie..
Często zdarza mi się wyjeżdzac na trening samotnie.
Pisałam już kiedyś o tym - to wcale nie jest złe, ma swoje dobre strony.
Lubie być czasem sam na sam ze swoimi myslami, ze swoim organizmem. Wtedy jakoś tak łatwiej skupić mi się na treningu.
Poszłam sobie powolutku, nie chciałam się forsować z wiadomych względów.
Przez Kępę Bogumiłowicką, Zbylitowską Górę do Buczyny. Właściwie tak jak prowadzi niebieski szlak rowerowy. Tak więc szłam wałem na Dunajcem ( jak tylko weszłam w tereny naddunajcowe to od razu poczułam , że jest zima. Snieg, snieg, snieg. Pięknie biało).
W Buczynie spotkałam jednego biegacza i kilku wędkarzy, a poza tym cisza, pustka, błogi spokój.
Pochodziłam sobie po lesie, czerwonym szlakiem pieszym. Swietne ukształtowanie terenu. Stawy częsciowo zamarznięte i nawet odważyłam się na jeden wejść.
Jak tylko weszłam do Lasu i popatrzylam na tę cudna przyrodę.. poczułam taki wewnętrzny spokój, radość, szczęście.
Niczego więcej w takich chwilach nie potrzeba...
Zeszło mi jakieś 2 godz 20 min, kilometrów pewnie co najmniej z 10.
Poćwiczyłam sobie też trochę w domu.
troche ćwiczeń rozciagających, bo z przerażeniem zauwazyłam ostatnio, że juz nie jest tak fajnie jak kiedyś.
Trenując siatkówkę wiadomo duzo ćwiczeń ogólnorozwojowych robiłyśmy i róznych innych, ciało wiec było "porozciagane". Teraz wiadomo.. rower.. w specyficzny sposób angazuje pewne partie mięśni.. to zupełnie inna praca mięsni.
Poza tym postanowiłam, ze trzeba troche zacząć wreszcie siły robić. ostatni dzwonek.
Tak więc pompki, hantle, brzuszki itp.
Ale dzisiaj jeszcze bardzo delikatnie.
Wreszcie jakis dobry dzień, lepiej sie czuję i z radością pójdę jutro do pracy, tym bardziej, ze pojawiła się perspektywa bardzo ciekawej soboty.
jeszcze sie trochę zastanawiam ze względu na ten antybiotyk, ale taka okazja to pewnie powtórzy sie nie wcześniej niż za rok.
Jak tak szłam do Buczyny, w oddali majaczyła na horyzoncie Lubinka. Zatęskniłam za rowerem...
ale.. tęsknie też za nartkami, a tu odwilż idzie...:(((
zima jest piękna© lemuriza1972
- Czas 02:20
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!