Sobota, 14 maja 2011
Gwóźdź...
mam nadzieję, że nie .. do trumny...haha.
Czarny humor.. taki lubię.
O gwoździu zaraz.
Ten jutrzejszy maraton to będzie z mojej strony totalny spontan.
zaniedbałam się bardzo... fizycznie, mentalnie, pod każdym względem.
Rower też...
Nie łykałam witamin, nie jadłam odżywek.. nie trenowałam za bardzo ( no bo kolano).
Nie przygotowałam się.
zero profesjonalizmu.
No ale takie byly okoliczności.. różne.. tak trochę na usprawiedliwienie.
dzisiaj obudziłam sie o 6 rano i zaraz wzięłam sie za rower.
czyszczenie łancucha, kasety itd.
Może jakoś wytrzyma. Łancuch juz mocno wyciagnięty.. wciaż czekam na nowe koła, a wraz z nim bedzie nowy łancuch, kaseta...tarcze.
Może jakoś przejadę jutro te nową trasę.
Tam są skałki podobno. Śniło mi się przedwczoraj, że się wspinam...
Wspaniałe, cudowne uczucie.. marzenie....
A dzisiaj na Dwudniaki i z powrotem. Lajcik.
I siedzenie nad wodą, Odpoczynek.
Przerwany przygodą.
Gwóźdż 3 centrymetrowy utkwił mi w oponie i trzeba było zmieniać dętkę.
20 min wcześniej wstąpilismy do mojego mieszkania ( bo wczesniej byłam u Andżeliki i Tomka), bo Tomek chciał dompomowac koła.
Powiedziałam: dobrze.. bo ja w sumie nie mam pompki, zapomniałam... a jakby cos się stało.
No i wywołałam... gwoździa z lasu.
A chwilę przedtem pomyślałam: kurcze... mówiłam kiedyś Andżelice i Tomkowi, ze juz z nimi nie będę jeździć tuż przed zawodami bo mi pecha przynoszą:)
No i proszę.
Wymiana dętki poszła opornie... może dlatego, ze czułam się obserwowana przez moich towarzyszy. No ale w koncu sie udało:)
Teraz powinnam odpoczywać, ale cóż.. mała kolacja będzie towarzyska. Obowiązkowo co? .. Makaron:)
Mam jednak nadzieję, że uda się wcześniej wrócić do domu, żeby jednak sie wyspać
I jeszcze tak poza tematem. Byłam wczoraj na koncercie Turnaua.
No świetny artysta, to wiadomo, ale nie miałam pojęcia , ze taki fajny człowiek!
ma ogromne poczucie humoru!
Czarny humor.. taki lubię.
O gwoździu zaraz.
Ten jutrzejszy maraton to będzie z mojej strony totalny spontan.
zaniedbałam się bardzo... fizycznie, mentalnie, pod każdym względem.
Rower też...
Nie łykałam witamin, nie jadłam odżywek.. nie trenowałam za bardzo ( no bo kolano).
Nie przygotowałam się.
zero profesjonalizmu.
No ale takie byly okoliczności.. różne.. tak trochę na usprawiedliwienie.
dzisiaj obudziłam sie o 6 rano i zaraz wzięłam sie za rower.
czyszczenie łancucha, kasety itd.
Może jakoś wytrzyma. Łancuch juz mocno wyciagnięty.. wciaż czekam na nowe koła, a wraz z nim bedzie nowy łancuch, kaseta...tarcze.
Może jakoś przejadę jutro te nową trasę.
Tam są skałki podobno. Śniło mi się przedwczoraj, że się wspinam...
Wspaniałe, cudowne uczucie.. marzenie....
A dzisiaj na Dwudniaki i z powrotem. Lajcik.
I siedzenie nad wodą, Odpoczynek.
Przerwany przygodą.
Gwóźdż 3 centrymetrowy utkwił mi w oponie i trzeba było zmieniać dętkę.
20 min wcześniej wstąpilismy do mojego mieszkania ( bo wczesniej byłam u Andżeliki i Tomka), bo Tomek chciał dompomowac koła.
Powiedziałam: dobrze.. bo ja w sumie nie mam pompki, zapomniałam... a jakby cos się stało.
No i wywołałam... gwoździa z lasu.
A chwilę przedtem pomyślałam: kurcze... mówiłam kiedyś Andżelice i Tomkowi, ze juz z nimi nie będę jeździć tuż przed zawodami bo mi pecha przynoszą:)
No i proszę.
Wymiana dętki poszła opornie... może dlatego, ze czułam się obserwowana przez moich towarzyszy. No ale w koncu sie udało:)
Teraz powinnam odpoczywać, ale cóż.. mała kolacja będzie towarzyska. Obowiązkowo co? .. Makaron:)
Mam jednak nadzieję, że uda się wcześniej wrócić do domu, żeby jednak sie wyspać
I jeszcze tak poza tematem. Byłam wczoraj na koncercie Turnaua.
No świetny artysta, to wiadomo, ale nie miałam pojęcia , ze taki fajny człowiek!
ma ogromne poczucie humoru!
- DST 30.00km
- Teren 4.00km
- Czas 01:34
- VAVG 19.15km/h
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Rychłego, więc nie tak długiego leczenia jak rokują lekarze. Na szczęście w przypadku osób wytrenowanych do których niewątpliwe należysz często doktorzy mylą się i potem dziwią się, że tak szybko wracamy do formy i tego właśnie Ci życzę. Pozdrawiam roxan
roxan - 08:02 poniedziałek, 16 maja 2011 | linkuj
Poczucie humoru Grzegorza Turnaua objawia się w wielu jego piosenkach. Ja uwielbiam Pompę :)
Powodzenia w Zabierzowie. marusia - 20:01 sobota, 14 maja 2011 | linkuj
Powodzenia w Zabierzowie. marusia - 20:01 sobota, 14 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!