Wtorek, 14 czerwca 2011
Znowu trenuję czyli górki!!!!!
Powróciłam do życia, jak dla mnie w pełnym jego wymiarze tzn dzisiaj powróciłam w górki.
Taki był plan i go zrealizowałam.
Mogę napisać – to był pożyteczny trening.
Założenia były takie:
1) nie spieszymy się, jedziemy swoje bez napinki bo to pierwszy raz w górkach od ponad miesiąca, niewiadomo jak noga zareaguje
2) robimy podjazdy
3) robimy techniczne zjazdy walcząc z głową czyli eliminując strach . przykazanie pierwsze : na zjazdach nie robic głupot i nie hamować tam gdzie NIE WOLNO!
Mogę powiedzieć , ze plan zrealizowałam w 100 %.
Pojechałam niebieskim szlakiem przez Buczynę, potem wzdłuż Dunajca. Już tam , na nadudnajcowych weretepach starałam się robic trening mentalny tzn nie nie bać się! Nie dotykać klamek kiedy naprawdę nie ma potrzeby, „ładnie” balansować ciałem itd.
Pomyślałam: Iza przecież Ty musisz sobie przypomnieć jak jeździłaś zanim wydarzyły się te nieszczęscia tegoroczne zjazdowe.
Przecież w ub roku tak dobrze ci szło na większości golonkowych zjazdów.
Przecież to własnie ciebie ktoś na forum Cyklokarpat pochwalił, ze niby świetnie zjeżdzasz. Więc przypomnij sobie! Potrafisz! Pozwól swojemu ciału przypomniec sobie , ze już wiele się nauczyło.
I mogę napisać: i nogi i głowa dały radę!!!
W Dąbrówce Szczepanowskiej skręciłam na podjazd szutrowy na Lubinkę. Zalożenie : nie dać się zrzucić z siodła.
Ostatnio jak tam jechałam, byłam zmuszona zawrócić: było takie błoto, że opony momentalnie mi się zapchały i ani rusz. Tym razem było sucho.. aż za bardzo. Masa kolein i kamieni, żeby utrzymać się w siodle trzeba było stoczyć ostrą walkę. Udało się.
2 km terenowego podjazdu. Potem 3 km w górę ( początek ogromnie ostry ) asfaltem.
A na górze taki widok:
A jak pojechałam jeszcze wyżej było tak:
To był mój następny cel , góra Wał.
Z Lubinki pojechałam sobie swietnym terenowym zjazdem ( wąwóz). Niezbyt bezpieczny, koleiny , patyki, mocno przeorany momentami, ale zjechałam
Potem jakieś 3 a może więcej kilometry bardzo ostro pod górę na Wał.
I takie widoki
Potem mój ulubiony, długi, momentami naprawde techniczny zjazd. Zaczyna się szutrem, którego nie lubię ( bardzo tam kiedyś wydzwoniłam, uderzylam w klatkę kierownicą i az mnie przydusiło, a byłam sama). Tym razem przejechałam pewnie, pamietając, że najgorzej to na takich luźnych kamieniach wpadać w panikę i hamować. Puszczałam więc hamulce, a rower sam mnie wyprowadzał .
Potem las na przemian z polnymi drogami. Po prostu bajka.
Szybko nie zjeżdzałam, bo muszę się wdrażać powoli. Najpierw muszę sobie przypomnieć jak się zjeżdza. Potem postaram się robić to szybciej.
Czuję , ze żyję.
Chce mi się tanczyć, śpiewać, trenować.
Miałam lekki kryzys mentalny… jakies wypalenie, myslałam nawet.. chyba już nie chce mi się ścigać, ale dzisiaj .. dzisiaj czuję, ze znowu tego chcę!!!!
Taki był plan i go zrealizowałam.
Mogę napisać – to był pożyteczny trening.
Założenia były takie:
1) nie spieszymy się, jedziemy swoje bez napinki bo to pierwszy raz w górkach od ponad miesiąca, niewiadomo jak noga zareaguje
2) robimy podjazdy
3) robimy techniczne zjazdy walcząc z głową czyli eliminując strach . przykazanie pierwsze : na zjazdach nie robic głupot i nie hamować tam gdzie NIE WOLNO!
Mogę powiedzieć , ze plan zrealizowałam w 100 %.
Pojechałam niebieskim szlakiem przez Buczynę, potem wzdłuż Dunajca. Już tam , na nadudnajcowych weretepach starałam się robic trening mentalny tzn nie nie bać się! Nie dotykać klamek kiedy naprawdę nie ma potrzeby, „ładnie” balansować ciałem itd.
Pomyślałam: Iza przecież Ty musisz sobie przypomnieć jak jeździłaś zanim wydarzyły się te nieszczęscia tegoroczne zjazdowe.
Przecież w ub roku tak dobrze ci szło na większości golonkowych zjazdów.
Przecież to własnie ciebie ktoś na forum Cyklokarpat pochwalił, ze niby świetnie zjeżdzasz. Więc przypomnij sobie! Potrafisz! Pozwól swojemu ciału przypomniec sobie , ze już wiele się nauczyło.
I mogę napisać: i nogi i głowa dały radę!!!
W Dąbrówce Szczepanowskiej skręciłam na podjazd szutrowy na Lubinkę. Zalożenie : nie dać się zrzucić z siodła.
Ostatnio jak tam jechałam, byłam zmuszona zawrócić: było takie błoto, że opony momentalnie mi się zapchały i ani rusz. Tym razem było sucho.. aż za bardzo. Masa kolein i kamieni, żeby utrzymać się w siodle trzeba było stoczyć ostrą walkę. Udało się.
2 km terenowego podjazdu. Potem 3 km w górę ( początek ogromnie ostry ) asfaltem.
A na górze taki widok:
W dole Dunajec© lemuriza1972
A jak pojechałam jeszcze wyżej było tak:
Górki z Lubinki© lemuriza1972
To był mój następny cel , góra Wał.
Góra Wał© lemuriza1972
Z Lubinki pojechałam sobie swietnym terenowym zjazdem ( wąwóz). Niezbyt bezpieczny, koleiny , patyki, mocno przeorany momentami, ale zjechałam
Zjazd na Lubince© lemuriza1972
Potem jakieś 3 a może więcej kilometry bardzo ostro pod górę na Wał.
I takie widoki
Widok z Lubinki© lemuriza1972
Potem mój ulubiony, długi, momentami naprawde techniczny zjazd. Zaczyna się szutrem, którego nie lubię ( bardzo tam kiedyś wydzwoniłam, uderzylam w klatkę kierownicą i az mnie przydusiło, a byłam sama). Tym razem przejechałam pewnie, pamietając, że najgorzej to na takich luźnych kamieniach wpadać w panikę i hamować. Puszczałam więc hamulce, a rower sam mnie wyprowadzał .
Potem las na przemian z polnymi drogami. Po prostu bajka.
Szybko nie zjeżdzałam, bo muszę się wdrażać powoli. Najpierw muszę sobie przypomnieć jak się zjeżdza. Potem postaram się robić to szybciej.
Czuję , ze żyję.
Chce mi się tanczyć, śpiewać, trenować.
Miałam lekki kryzys mentalny… jakies wypalenie, myslałam nawet.. chyba już nie chce mi się ścigać, ale dzisiaj .. dzisiaj czuję, ze znowu tego chcę!!!!
Moje nowe barwy:)© lemuriza1972
- DST 47.00km
- Teren 15.00km
- Czas 02:38
- VAVG 17.85km/h
- VMAX 54.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 175 ( 93%)
- HRavg 146 ( 77%)
- Kalorie 1160kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Dobra robota Iza i to po miesiącu niejeżdżenia po górkach :)
Na coś takiego to teraz ja muszę poczekać ...
JPbike - 21:00 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj
Na coś takiego to teraz ja muszę poczekać ...
JPbike - 21:00 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!