Środa, 19 października 2011
Zbieg okoliczności łagodzących..
Taka piosenka na początek. Dlaczego? Bo bardzo mi się podoba i.. jeszcze z kilku innych względów.
Umówiłam się dzisiaj na rower z Mirkiem, ale Mirek jak to Mirek, asfaltuje wszystkie fajne drogi i ściezynki naszego pieknego powiatu, więc musiał zostać w pracy.
Postanowiłam więc jechać sama.
W piwnicy niespodzianka… kapeć w tylnym kole.. i gonitwa myśli: wracać do domu? nie jechać? Ale, ale.. jestem już ubrana.. szkoda… Zmieniać? Nie chce mi się… KTMa nie wezmę bo raz że nie ma świateł, dwa kompletnie nieprzygotowany do jazdy/ Co robić?
Zmieniać! Trzeba jechać.
Poszło dość sprawnie, chociaż drutówki sprawiają mi więcej problemów przy zmianie dętki.
Trasa krótka i bardzo spokojnie… Tym bardziej, że wiał mocny wiatr i jechało się naprawdę cięzko. Koncówka już w ciemnościach.
Taka sobie jazda znowu posezonowa… coraz bardziej myśli moje biegną w kierunku zimy.. basenu, biegówek , gór
Zdjęcia autorstwa Bikeholików
Bikeholikowe zbiorcze:)© lemuriza1972
Czwórka Bikeholików© lemuriza1972
Z Pauliną© lemuriza1972
Tam wszędzie tak© lemuriza1972
Napadało śniegu© lemuriza1972
- DST 29.00km
- Czas 01:19
- VAVG 22.03km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!