Środa, 7 grudnia 2011
O muzyce trochę i kontynuacji drogi:)
Dostałam od Przyjaciółki płytę Muzyka Świata prezentuje Marcin Kydryński Siesta 4.
Cudna płyta, taka… hm… zupełnie różna od tego co nam prezentują na co dzień stacje radiowe.
Piosenka powyżej z tej płyty.
Fajnie by się do tego tańczyło prawda?
„ Tego chcę od muzyki. Niech niewielka ilością dźwięku, umie zmienić nas w lepszych ludzi”
M. Kydryński
Ładne słowa prawda?
Poczułam dzisiaj taką ogromną chęć solidnego fizycznego zmęczenia. Takiego pomartonowego, takiego po wielogodzinnej wędrówce w górach, czy bieganiu na nartach.
Miałam szczere chęci jechac na rower, ale zaczęło bardzo wiać, było zimno, a ja na sobote musze być szczególnie zdrowa, więc zrezygnowałam.
Zostały ćwiczenia w domu, ale one nie potrafią mnie ani tak zmęczyć, ani nie dają takiej satysfakcji.
Dzisiaj obejrzałam ten wywiad w sieci.
Okazało się, że to dobry znajomy Mirka i że nawet miałam okazję go poznać na Odysei.
Zwróciłam uwagę na koncowe słowa z tego wywiadu.
Kiedy bohater tłumaczy po co tak biega, w tych maratonach, ultramaratonach… skoro na drugi dzień cieżko mu się podnieść z łóżka.
Mówi, ze jedni piją wódkę i czują się dobrze, fajnie podczas imprezy, chociaż na drugi dzień cierpią, a on.. biega.
No tak.. właśnie.
Niech każdy kroczy swoją drogą.
Po prostu.
Szkoda, że czasem wciąż muszę się jeszcze tłumaczyć po co i dlaczego jadę na maraton czy idę zimą w góry.
Na szczęście, coraz rzadziej.
Ogromnie tęsknię za rowerem, za górami.
Niestety przedświąteczne weekendy raczej okazji do pojeżdzenia albo pochodzenia mi nie dadzą, ale po świętach koniecznie w góry, koniecznie….
Piosenka powyżej taka symboliczna, bo ja bardzo chcę moją drogę kontynuować...
Będzie trudniej w przyszłym roku, z wielu względów i wiem, że na pewno będę musiała ograniczyć starty ( głównie z powodu pracy), ale nie chcę rezygnować całkowicie.
Chciałabym za to więcej pochodzić po górach i pojeździć tak wycieczkowo po górach.
Mam nadzieję, ze sie uda.
Naprawdę wart obejrzenia wywiad:)
http://facet.onet.pl/oni/ultramaratonczyk,1,4937544,artykul.html#play
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Koleżanko. Nastrojowe etnokilmaty nie zastąpią potu, bólu i łez. Miało nie być odpuszczania! Jeśli ja się wziąłem - Ty też możesz. Zimno? To spinning, pływanie i siłownia, bo później kolana uciekają na Orlej Perci, a faceci z dużymi brzuchami odjeżdżają na Marcince. Do roboty!
kubakmtb - 07:52 czwartek, 15 grudnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!