Środa, 11 stycznia 2012
O rowerze, ustawie o kierujących, maratonach i biegówkach
Piosenka taka, bo usłyszałam dzisiaj w radiu i pomyślałam: fajna…
Hm.. Ktoś jednak chyba czuwa nade mną.
Wszystko wskazuje na to, że ustawa o kierujących, która w częsci miała wejść w zycie 11 lutego 2012r. ( taka magiczna data , która wryła mi się do głowy), jednak nie wejdzie.
Dla niezorientowanych… pisano ją od 2002r.:)
No ale dobrze. Co to oznacza dla mnie? Mniej wiecej to , że nie ma ryzyka godzin nadliczbowych i w związku z tym będzie czas na rower.
Cieszę się.
Co prawda dalej konsekwentnie trzymam się decyzji nierobienia generalki, tym bardziej, że przejrzałam sobie edycje u GG i… no nie do konca mi się to podoba.
Murowana Goslina.. wiadomo co myślę…zdecydowanie mówię : NIE
Złoty Stok… jechałam 3 razy.. chyba wystarczy ( daleko poza tym)
Wałbrzych ( nowa miejscówka), ale czy ja wiem???? I znowu tak daleko.
Ustroń , taka sobie trasa.. jak na GG nie taka wymagająca.. ( chociaż ja jechałam długoooo), nie taka ciekawa, ale stosunkowo blisko.. może pojadę.
Zawoja ( nowa miejscówka), tu myślę, że pojadę z ciekawości.
Piwniczna, to obowiązkowo bo prawie w domu i nowa trasa.
Karpacz , z nim mam porachunki, trasa świetna, kto wie, może się skuszę, tylko znowu tak daleko…
Jest jeszcze jakis termin – niespodzianka
Istebna – mam w kolekcji .. raczej już nie.
O czymś zapomniałam? Chyba tak…a Głuszyca? Jest Głuszyca?
No zobaczymy… nie będę planować ( oprócz Piwnicznej, tam na pewno pojadę o ile czas i zdrowie pozwolą), reszta z tego co chciałabym pojechać wedle mozliwości i chęci.
Zobaczymy.
A dzisiaj był znowu rower i znowu z Mirkiem, no bo z kim w taką pogodę i w takim błocie?
Bo błota dzisiaj było sporo. Aż mi żal patrzeć na Magnusa. Muszę w weekend chociaż napęd umyć bo masakra.
Byliśmy znowu w Lesie Radłowskim.
Dzisiaj było dośc ciepło, jakieś 4 stopnie.
Mirek mówił, że podobno na Słotwinach, w Krynicy jest jakaś pętla do biegania na nartach zrobiona.
Dzisiaj Pan Bogdan Banaś, organizator wszelkich imprez sportowych tarnowskich i propagator biegania na nartach, miał jechac obejrzeć.
Podobno chłopaki z Sokoła jeżdzą gdzies na Magurę biegać.
Chciałabym bardzo pojechać albo na Słotwiny albo na tę Magurę, ale jak się nie ma auta , to się sprawa komplikuje nieco. No , ale może jakos się uda:)
Boję się, ze na Marcince, w tym roku trasy się nie doczekam.
Wczoraj popadał śnieg, ale przy tej plusowej temperaturze natychmiast stopniał.
Powiedziałam dzisiaj do Mirka: co to ma być? Niech się skonczy ta ch…… bo ani zimy ani wiosny…
Jak już nie ma sniegu, to niech się zrobi cieplej , jaśniej, żeby można było na rowerze więcej jeździć.
A dzisiaj padła mi czołówka i łatwo nie było zwłaszcza w lesie,dlatego tempo bardzo kiepskie, po prostu nie widząc gdzie jadę, cięzko było jechać szybko.
W pewnej chwile drogę przebiegło nam cos dużego, rogatego.
A jeśli chodzi o gotowanie dzisiaj był barszcz ukraiński, ale kompletnie mi nie wyszedł. Niestety.
I tak bywa.
- DST 28.00km
- Teren 11.00km
- Czas 01:27
- VAVG 19.31km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Zawsze można pojeździć po trasach ze znajomymi, górki blisko trasę można zaplanować za każdym razem inną, zmęczyć się można również i straty w sprzęcie mniejsze. Polecam:)
GraLo - 15:13 czwartek, 12 stycznia 2012 | linkuj
Daleeko, staraaa traaasa, byyyłaaam...
Wkurza mnie takie marudzenie ;).
Tylko trophy ci zostało do kolecji, hehe.
Jeźdź te wasze małe cykle, podobno tam są całkiem fajne trasy. klosiu - 21:24 środa, 11 stycznia 2012 | linkuj
Wkurza mnie takie marudzenie ;).
Tylko trophy ci zostało do kolecji, hehe.
Jeźdź te wasze małe cykle, podobno tam są całkiem fajne trasy. klosiu - 21:24 środa, 11 stycznia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!