Środa, 29 lutego 2012
Rzeź
Kaśka znowu. Nie bez przyczyny, ale o tym zaraz szerzej.
Czy nie jest genialna?
„Cóż jedną matką jaką znasz
Jest nadzieja... głupią matkę masz
Jeśli wiesz co chcę powiedzieć...”
Dosadna i szczera. Czemu nie potrafimy takimi być? Bardzo często, nie potrafimy?
Uczę się. Od dłuższego czasu się uczę. Z różnym skutkiem. Nie zawsze jest dobrze.
Siergiej jak posłucha , to mi znowu powie:
Musisz zacząć słuchać jakieś normalnej muzyki, a nie znowu będziesz wklejac jakieś piosenki o tym jakie to życie jest pojeb…
A cóż ja poradzę na to, że jakoś te piosenki o tym życiu nie do końca fajnym są lepsze, bardziej prawdziwe? Jakoś bardziej zapadają w pamięc.
Dobrze, dość tej pseudofilozofii.
Właśnie Polska gra z Portugalią. Nie powiem.. ten stadion robi wrazenie , prawda?
Euro będzie w Polsce, a ja dziecko piłkarza, kibic od dawien dawna, będę w tv oglądać. Jak większość polskich kibiców.
Rower był dzisiaj.
W poniedziałek spadł śnieg, a w środę śnieg stopniał.
No to Iza pomyślała: skoro stopniał, skoro świeci słonce, to bez względu na wszystko ( a dzień był cięzki, oj cięzki) trzeba ruszyć pupę i coś ze sobą zrobić.
No to wyjechałam. Cudownie, bo za dnia.
Spokojnie i relaksacyjnie w kierunku Dwudniaków.. które jeszcze skute lodem i jacyś wędkarze na środku… No.. podziwiam odwagę… bo słonce świeciło dzisiaj i ten lód nie do końca taki pewny chyba był.
Wjechałam do lasu… w lesie trochę mokro, ale w granicach normy.
Jestem bardzo słaba fizycznie.. Bardzo.
Fakt, ze dzisiaj też wiało, ale tempo, w którym jechałam… no dramatyczne.
Na usprawiedliwienie może to , że niewiele spałam w nocy i własciwie z punktu widzenia zdrowia, lepiej byłoby się połozyć po powrocie z pracy.
Zmusiłam się jednak do wyjscia, bo wiedziałam , ze z tego spania popołudniowego i tak nic nie wyjdzie i wcale nie odpocznę. A poza tym jutro nie będę mieć czasu na rower.
Nad stawami na Dwudniakach zachodziło słonce… Las stoi jak stał, a ja tak patrzę na to wszystko trochę jakby bez mojego udziału się działo.
Czas taki… „ jeśli wiesz co chce powiedzieć…”:)
A jutro chłopaki z Sokoła i nie tylko, na bieg Piastów wyruszają, więc POWODZENIA DLA WSZYSTKICH!
Byłam w kinie . I napiszę Wam o tym. Niby nic nadzwyczajnego w tym, że byłam w kinie, prawda? ale film jak dla mnie nadzwyczajny.
I polecam.
„Rzeź” Polańskiego na podstawie sztuki „ Bóg mordu”
Dwóch chłopców się bije ( nic w tym nadzywczajnego, ja pamietam też miałam raz „ustawkę” z kolegą z klasy we wczesnej podstawówce. Na szczęście Mama sie nie dowiedziała):) i rodzice spotkają się potem żeby obgadać sprawę.
Maniery, układnośc, kultura, „ą” i „ę”….
Pozory, fasady..
Powolne opadanie masek…
Piękne.
Przerażające, ale pięknie pokazane.
Dialogi.. majstersztyk. Aktorzy ( zwłaszcza panie) cud!
Eskalacja…niesamowita.
Wychodzą prawdziwe natury i nagle okazuje się , ze cała ta codzienność, to nic tylko udawanie, poza .
Nic nowego, tyle razy już o tym było, prawda?
Ale w tym filmie tak.. ostro pokazane. Tak genialnie.
Śmiałam się i śmiałam, a potem pomyslałam: z samej siebie się śmiejesz idiotko.
Bo też „gram” czasami…
Kiedy ktos niszczy albo gubi np. moją ulubioną ksiązkę, dlaczego nie potrafię powiedzieć: ale jestem zła! Wściekła,to była moja ulubiona ksiązka.!!!
Czemu mówię: nic się nie stało.. i nieśmiało się uśmiecham.
Kaśka potrafi zaśpiewać, ze „ nadzieja, matka głupia, jedyna jaką mam”
Tak mi się spodobały te dialogi, że pobiegłam do księgarni w poszukiwaniu ksiązki i.. znalazłam.
I jeszcze raz sobie to „przerobiłam”. Warto.
Do kina kochani!
- DST 30.00km
- Teren 6.00km
- Czas 01:34
- VAVG 19.15km/h
- VMAX 25.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
dzięki za recenzję ...tytuł troche odstraszający jak dla mnie ...ale to co piszesz o tym filmie ....chociaż chyba wolałabym książkę .....postaram się zdobyć , dzięki !
tunislawa - 21:17 czwartek, 1 marca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!