Niedziela, 20 maja 2012
Puchar Tarnowa, Marcinka, Słona Góra no i żużel:)))
Najpierw na Puchar Tarnowa.
Po drodze spotkałam chłopaka na wypasionym rowerze, z wielką czarn torbą przewieszoną przez ramię.
Jechał i mówił do siebie: a teraz gdzie?
Zapytałam: a gdzie chcesz jechać?
On: na Górę św. Anny…
Pomyślałam: a to całkiem nie w tę stronę, no i kawałek drogi masz przed sobą.
Szybko się zreflektował: na Górę św. Marcina.
Pokazałam gdzie. Pojechał.
Zawody. Gorąco.
Dużo znajomych twarzy.
Rozmowy.
Pan Bogdan Banaś mówi: mało ludzi przyjechało… Kraków tak blisko…
No właśnie gdzie jesteście koledzy z Krakowa?????
Mówię: wczoraj był maraton u Golonki… pewnie tam byli.
Pogoda ładna, ale w lesie chociaż dramatu nie ma to momentami slisko.
Jedziemy oglądać.
Robię trochę zdjęć. Potem chcemy jechać na łąkę. Przed nami zjazd, sliski i pełen korzeni. Mówię: pewnie zaraz tu wydzwonię…
Nie mija kilka sekund, przednie koło grzęźnie mi w błocie, zatrzymuje się.. rower staje dęba, a ja zaliczyłam pierwszy w tym roku spektakularny upadek.
I znowu jestem poobijana, masa siniaków i trochę zadrapań.
Czyli wszystko w normie. Jak to powiedział „Jaciu” T. : sezon rozpoczęty…
No tak…
Z zawodów podjazd pod przekaźnik, czerwonym szlakiem do Radlnej i tam pod górę na Słoną.
Mozolnie i długo.
Nie mam siły. Tomek mi znowu odjeżdża bardzo, a mnie się płakać chce , że jestem taka bez sił…
Potem zjazd ze Słonej, też slisko, ale bez „niespodzianek”. Zjeżdżam.
I do domu, bo o 17 żużel.
Mecz na szczycie.
Jak ja dawno nie byłam na żużlu!
A przecież kiedyś chodziłam regularnie.
Za mną siedzi jakiś facet, który jest pierwszy raz. Strasznie się podnieca.
„Zakochałem się w tym żużlu. No popatrz.. ja już myślałem, że się przewróci, a on jakos tak się żłożył… Niesamowite. I w ogóle jakoś tak szybciej jeżdzą niż w telewizji”.
No, szybciej szybciej. To fakt, w telewizji żużel jakis taki niemrawy, no i nie ma tego hałasu i zapachu.
Gollob, Greg i Koldi – klasa sama w sobie.
Przyjemnie patrzeć. Naprawdę.
Zapraszamy do Tarnowa na Puchar Tarnowa i na żużel!
Po drodze spotkałam chłopaka na wypasionym rowerze, z wielką czarn torbą przewieszoną przez ramię.
Jechał i mówił do siebie: a teraz gdzie?
Zapytałam: a gdzie chcesz jechać?
On: na Górę św. Anny…
Pomyślałam: a to całkiem nie w tę stronę, no i kawałek drogi masz przed sobą.
Szybko się zreflektował: na Górę św. Marcina.
Pokazałam gdzie. Pojechał.
Zawody. Gorąco.
Dużo znajomych twarzy.
Rozmowy.
Pan Bogdan Banaś mówi: mało ludzi przyjechało… Kraków tak blisko…
No właśnie gdzie jesteście koledzy z Krakowa?????
Mówię: wczoraj był maraton u Golonki… pewnie tam byli.
Pogoda ładna, ale w lesie chociaż dramatu nie ma to momentami slisko.
Jedziemy oglądać.
Robię trochę zdjęć. Potem chcemy jechać na łąkę. Przed nami zjazd, sliski i pełen korzeni. Mówię: pewnie zaraz tu wydzwonię…
Nie mija kilka sekund, przednie koło grzęźnie mi w błocie, zatrzymuje się.. rower staje dęba, a ja zaliczyłam pierwszy w tym roku spektakularny upadek.
I znowu jestem poobijana, masa siniaków i trochę zadrapań.
Czyli wszystko w normie. Jak to powiedział „Jaciu” T. : sezon rozpoczęty…
No tak…
Z zawodów podjazd pod przekaźnik, czerwonym szlakiem do Radlnej i tam pod górę na Słoną.
Mozolnie i długo.
Nie mam siły. Tomek mi znowu odjeżdża bardzo, a mnie się płakać chce , że jestem taka bez sił…
Potem zjazd ze Słonej, też slisko, ale bez „niespodzianek”. Zjeżdżam.
I do domu, bo o 17 żużel.
Mecz na szczycie.
Jak ja dawno nie byłam na żużlu!
A przecież kiedyś chodziłam regularnie.
Za mną siedzi jakiś facet, który jest pierwszy raz. Strasznie się podnieca.
„Zakochałem się w tym żużlu. No popatrz.. ja już myślałem, że się przewróci, a on jakos tak się żłożył… Niesamowite. I w ogóle jakoś tak szybciej jeżdzą niż w telewizji”.
No, szybciej szybciej. To fakt, w telewizji żużel jakis taki niemrawy, no i nie ma tego hałasu i zapachu.
Gollob, Greg i Koldi – klasa sama w sobie.
Przyjemnie patrzeć. Naprawdę.
Zapraszamy do Tarnowa na Puchar Tarnowa i na żużel!
Mirek Bieniasz na zakręcie na swoim 29 calowym Jamisie© lemuriza1972
Paweł P. czyli twórca trasy maratonu tarnowskiego© lemuriza1972
Ostatni bieg meczu Unia- Stal Gorzów© lemuriza1972
- DST 37.00km
- Teren 12.00km
- Czas 02:16
- VAVG 16.32km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- HRmax 172 ( 91%)
- HRavg 132 ( 70%)
- Kalorie 869kcal
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!