Niedziela, 27 maja 2012
Weekend mało rowerowy
To był mało rowerowy weekend.
Swiętowanie moich urodzin ( 40) miało wyglądać zupełnie inaczej.
To miała być fajna, huczna impreza ( myślałam o imprezie w plenerza, gdzieś z widokami górek). Ale to były plany sprzed kilku miesięcy. Potem wszystko się zmieniło, bo w końcu nasze życie tak wygląda - nie wszystko dzieje się tak jakbysmy chcieli.
Nie miałam ochoty na huczne świętowanie, więc zaprosiłam bliskie mi Dziewczyny czyli Elę z Tych, Bożenę z Sącza. oczywiście nie zabrakło Agnieszki, bo to w koncu mój Przyjaciel number ONE.
Tak więc był mocno babski weekend.
Ela była w Tarnowie pierwszy raz.
Była zaskoczona.
Najpierw na dworcu " Jaki piękny dworzec!!! Jak w Krakowie"
Ja myślę, że Kraków naszemu nie dorasta do pięt.
Potem: jaki duży ten Tarnów...
Ja myślałam, ze to jakieś małe miasto. Rynek, kościół, urząd i tyle. Że miasteczko.
( haha, dobre prawda?).
Zachwyt Rynkiem i Starówką i Marcinką ( tak, tak bo po kolacji w meksykanskiej restauracji pojechałysmy na Marcinke. Chciałam Eli pokazać naszą Swiętą Górę.
była zachwycona.
Ruinami, widokami)
Ela powiedziała: toz to jak Kraków...
No... nie jest doceniany ten nasz Tarnów.
Może własnie przez bliskość Krakowa?
Odprowadziłam dziewczyny dzisiaj na dworzec... i miałam zamiar jechac na rower po południu, ale jakos .. zmogło mnie.
Byłam niewyspana, i w ogóle:), ciężka noc.
Kiedy sie wreszcie wyspałam, to piekne słonce wyszło i tak bardzo żałowałam, ze na rower jednak nie pojechałam.
To jest to sportowe uzależnienie...
W koncu o godz. 19.10 postanowiałam jednak przejechać sie chociaż odrobinę.
Wyjechałam na godzinkę. Dobrze sie kręciło. Pojeździłam w okolicach Pół Klikowskiej , trochę terenu, duzo zieleni, zachodzące słonce.
Od razu poczułam , że zyje.
Momentami jechałam szybko.
Przeserwisowany Magnus smiga aż miło.
P.S.
Jako, że na kolację byłam dośc elegancko ubrania:), to i buty miałam wysokie.
wdrapywałam się w nich na ruiny na Marcince, schodziłam potem, co łatwe nie było.
Ela powiedziała: jak te pańcie co to na Giewont w szpilkach wchodzą:)
No:)
Swiętowanie moich urodzin ( 40) miało wyglądać zupełnie inaczej.
To miała być fajna, huczna impreza ( myślałam o imprezie w plenerza, gdzieś z widokami górek). Ale to były plany sprzed kilku miesięcy. Potem wszystko się zmieniło, bo w końcu nasze życie tak wygląda - nie wszystko dzieje się tak jakbysmy chcieli.
Nie miałam ochoty na huczne świętowanie, więc zaprosiłam bliskie mi Dziewczyny czyli Elę z Tych, Bożenę z Sącza. oczywiście nie zabrakło Agnieszki, bo to w koncu mój Przyjaciel number ONE.
Tak więc był mocno babski weekend.
Ela była w Tarnowie pierwszy raz.
Była zaskoczona.
Najpierw na dworcu " Jaki piękny dworzec!!! Jak w Krakowie"
Ja myślę, że Kraków naszemu nie dorasta do pięt.
Potem: jaki duży ten Tarnów...
Ja myślałam, ze to jakieś małe miasto. Rynek, kościół, urząd i tyle. Że miasteczko.
( haha, dobre prawda?).
Zachwyt Rynkiem i Starówką i Marcinką ( tak, tak bo po kolacji w meksykanskiej restauracji pojechałysmy na Marcinke. Chciałam Eli pokazać naszą Swiętą Górę.
była zachwycona.
Ruinami, widokami)
Ela powiedziała: toz to jak Kraków...
No... nie jest doceniany ten nasz Tarnów.
Może własnie przez bliskość Krakowa?
Odprowadziłam dziewczyny dzisiaj na dworzec... i miałam zamiar jechac na rower po południu, ale jakos .. zmogło mnie.
Byłam niewyspana, i w ogóle:), ciężka noc.
Kiedy sie wreszcie wyspałam, to piekne słonce wyszło i tak bardzo żałowałam, ze na rower jednak nie pojechałam.
To jest to sportowe uzależnienie...
W koncu o godz. 19.10 postanowiałam jednak przejechać sie chociaż odrobinę.
Wyjechałam na godzinkę. Dobrze sie kręciło. Pojeździłam w okolicach Pół Klikowskiej , trochę terenu, duzo zieleni, zachodzące słonce.
Od razu poczułam , że zyje.
Momentami jechałam szybko.
Przeserwisowany Magnus smiga aż miło.
P.S.
Jako, że na kolację byłam dośc elegancko ubrania:), to i buty miałam wysokie.
wdrapywałam się w nich na ruiny na Marcince, schodziłam potem, co łatwe nie było.
Ela powiedziała: jak te pańcie co to na Giewont w szpilkach wchodzą:)
No:)
Dziewczyny na Marcince© lemuriza1972
- DST 24.00km
- Teren 10.00km
- Czas 01:00
- VAVG 24.00km/h
- VMAX 34.00km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!