Środa, 22 sierpnia 2012
Anioł w Tarnowie
Piosenka taka dzisiaj, bo z Aniołem mi się kojarzy.
Chyba z filmu „ Zakochany Anioł”.
Lubię ją.
„Pod rzęsami nic się nie zmienia….”
Miała być dzisiaj jazda z Mirkiem, ale Mirek musiał skończyć malować dach.
Tak więc pomyślałam początkowo … nie jadę sama, jakoś nie chce mi się dzisiaj…
A potem pomyślałam: pojadę umyć Magnusa. Należy mu się trochę dbałości, czułości, luksusu.
Bo on sobie na to zasłużył, jak dobry pracownik zasłużył sobie na dobrą emeryturę, tak on tymi przejechanymi kilometrami, maratonami, zasłużył sobie na odrobinę czasu tylko dla niego.
Od czasu do czasu.
Jak już wymysliłam, że pojadę go myć, to pomyślałam… a to pojadę do Lipia i wstąpię na myjkę naprzeciwko MPEC-u.
No i się zrobiła jazda z tego.
Krótka, znowu niezbyt pospieszna, ale jednak jazda.
Pojechałam czerwonym do Lipia, w Lipiu jak to w Lipiu masa ścieżek fajnych i odrobina adrenaliny na zakrętach, korzeniach itd.
A potem myjka.
Na myjce spotkałam Pawła P., który przekonywał mnie do zalet roweru szosowego.
Ależ mnie przekonywać nie trzeba.
Ja bardzo, bardzo marzyłam kiedyś o rowerze szosowym.
I nawet postawiłam zakup takiego rowerka sobie za cel.
Ale… potem kupiłam KTM-a, trzeba było go spłacić.. i tak jakoś zeszło.
A teraz.. teraz marzenia odłozyłam wysoko, na jakąś górną półkę.
Może kiedyś po nie sięgnę.
A w Lipiu spotkałam Anioła i jako , ze jestem wielbicielką Aniołów, musiałam mu zrobić zdjęcie.
I znowu jazda ścieżkami rowerowymi tarnowskimi…
Nie raz pisałam – nie lubię jeździć przez miasto, ze względu na ściezki własnie.
( na tej prowadzącej z Ostrowa wczoraj dojrzałam dziurę, jak ktoś wpadnie w nią, to może być po obręczy)
Dzisiaj moja koleżanka w pracy powiedziała: fajne są te ścieżki….
Ot co.
Zdziwiłam się, bo mam jak wiadomo na ten temat swoje zdanie.
Zły materiał ( kostka), za wysokie kraweżniki, konieczność przemieszczania się z jednej strony drogi na drugą, masa szkła ( Krakowska) itd.
Nie jest dobrze.
Miałam okazję objechać Mielec na rowerze.
Oczywiście to jest dużo mniejsze miasto, ale to miasto spore w koncu, da się obejchać ścieżką rowerową.
Cudowną ścieżką, gładką … z dobrego materiału, świetnie oznaczoną.
Ścięzka prowadzi ( jadąc od strony Rzeszowa) od samej granicy miasta.
Cały czas poprawadzona jedną stroną jezdni… żadnych kraweżników na przejsciach, zadnych nierówności, po prostu czułam jadąć tą sciezką , ze jestem bezpieczna.
Anioł w Tarnowie© lemuriza1972
- DST 28.00km
- Teren 10.00km
- Czas 01:24
- VAVG 20.00km/h
- VMAX 41.00km/h
- HRmax 164 ( 87%)
- HRavg 134 ( 71%)
- Kalorie 600kcal
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Uważam, że to jest świetna na krótka jazdę.
Poprowadzona częsciowo przez miasto, ale nie czuje się ze jedzie się przez miasto ( z nielicznymi wyjątkami).
No i samo Lipie stwarza wiele mozliwości, zwłaszcza jak sie zna trasy PT.
Polecam.
Ja zaczynam z Mościc rzecz jasna, ale mozna różnie to sobie zaplanować lemuriza1972 - 16:19 czwartek, 23 sierpnia 2012 | linkuj
Poprowadzona częsciowo przez miasto, ale nie czuje się ze jedzie się przez miasto ( z nielicznymi wyjątkami).
No i samo Lipie stwarza wiele mozliwości, zwłaszcza jak sie zna trasy PT.
Polecam.
Ja zaczynam z Mościc rzecz jasna, ale mozna różnie to sobie zaplanować lemuriza1972 - 16:19 czwartek, 23 sierpnia 2012 | linkuj
Szlak czerwony do Lipia jest oznaczony aż od Klikowej, albo i gdzieś wcześniej. Nie ma problemu, żeby nim trafić do Lipia. Trzeba tylko po prostu patrzeć za szlakiem...
Mozliwości zgubienia się moim zdaniem raczej niewielkie, a nawet jeśli to z trafieniem do Lipia raczej nie powinno być problemu.
Skoro ja kiedyś jadąć sama po raz pierwszy tam, nie zgubiłam się ( a słabą mam orientację w terenie niestety), to chyba aż tak cięzko nie jest.
Klikowa, most na przeciwko stadniny, prosto drogą, potem przecinamy drogę na Żabno i cały czas prosto aż do Krzyża przez pola, potem do drogę na Kielce, przeciać drogę, prosto , długo prosto i potem skręt w prawo, a dalej przez łąki szlak już prowadzi do Lipia ( zaraz za zjazdem - jest tam taki delikatny zjazd trzeba skręcić w lewo)
Może ścieżka nie jest taka super widoczna, wyjeżdzona, bo pewnie rzadko nią jedza ludzie na rowerach, ale widoczna. Trzeba sie kierować w strone Lipia. Nawet jak sie nie widzi oznaczenia szlaku na dzrzewach,to ścieżka poprowadzi,
Trasa momentami jest siłowa, trzeba sie trochę postarać, ale bez przesady .. dla każdego "kolarza" mtb na góralu przejezdna, nawet jak jest mokro.
Dawid , jechałeś chyba tą najgorszą ścieżką w Mielcu.
Własnie na niej spotkała mnie niemiła przygoda, o której kiedyś pisałam.
Jeśli bedziesz kiedyś w Mielcu, polecam ścieżkę w stronę Strefy.
ale fakt, ta którą jechaleś i tak o klasę lepsza od tych naszych lemuriza1972 - 16:16 czwartek, 23 sierpnia 2012 | linkuj
Mozliwości zgubienia się moim zdaniem raczej niewielkie, a nawet jeśli to z trafieniem do Lipia raczej nie powinno być problemu.
Skoro ja kiedyś jadąć sama po raz pierwszy tam, nie zgubiłam się ( a słabą mam orientację w terenie niestety), to chyba aż tak cięzko nie jest.
Klikowa, most na przeciwko stadniny, prosto drogą, potem przecinamy drogę na Żabno i cały czas prosto aż do Krzyża przez pola, potem do drogę na Kielce, przeciać drogę, prosto , długo prosto i potem skręt w prawo, a dalej przez łąki szlak już prowadzi do Lipia ( zaraz za zjazdem - jest tam taki delikatny zjazd trzeba skręcić w lewo)
Może ścieżka nie jest taka super widoczna, wyjeżdzona, bo pewnie rzadko nią jedza ludzie na rowerach, ale widoczna. Trzeba sie kierować w strone Lipia. Nawet jak sie nie widzi oznaczenia szlaku na dzrzewach,to ścieżka poprowadzi,
Trasa momentami jest siłowa, trzeba sie trochę postarać, ale bez przesady .. dla każdego "kolarza" mtb na góralu przejezdna, nawet jak jest mokro.
Dawid , jechałeś chyba tą najgorszą ścieżką w Mielcu.
Własnie na niej spotkała mnie niemiła przygoda, o której kiedyś pisałam.
Jeśli bedziesz kiedyś w Mielcu, polecam ścieżkę w stronę Strefy.
ale fakt, ta którą jechaleś i tak o klasę lepsza od tych naszych lemuriza1972 - 16:16 czwartek, 23 sierpnia 2012 | linkuj
Miejsce z Aniołem znane,ale dotrzeć tam to już inna sprawa.
Wiele ścieżek które tam prowadzą jest już zapomnianych, a kiedyś prowadzono nimi wyścig (pierwszą eliminację w Lipiu). Teraz to kładami czasem ktoś tam przejedzie a szlak czerwony to nawet nie wiadomo czy tamtędy przebiega. Przejechać rowerem się da, ale trzeba się namozolić i uważać żeby się nie zgubić.
P.S.- nic tak nie cieszy jak dobra szosa i piękna pogoda :) Lechita - 22:05 środa, 22 sierpnia 2012 | linkuj
Wiele ścieżek które tam prowadzą jest już zapomnianych, a kiedyś prowadzono nimi wyścig (pierwszą eliminację w Lipiu). Teraz to kładami czasem ktoś tam przejedzie a szlak czerwony to nawet nie wiadomo czy tamtędy przebiega. Przejechać rowerem się da, ale trzeba się namozolić i uważać żeby się nie zgubić.
P.S.- nic tak nie cieszy jak dobra szosa i piękna pogoda :) Lechita - 22:05 środa, 22 sierpnia 2012 | linkuj
Co do ścieżek się zgadzam, w Tarnowie jest z tym cienko, w Mielcu inna bajka. Nie miałem przyjemności zbyt wiele tam podróżować ścieżkami, tylko tą od wjazdu z Tarnowa na Rynek, ale tam nawet ścieżka z kostki to jest szeroka ścieżka, zamiast jakiegoś wąskiego przesmyku jak w Tarnowie. Zdecydowanie przyjemniej
labudu - 20:24 środa, 22 sierpnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!