Wtorek, 18 września 2012
Test:)
Plan na dzisiejszą jazdę powoli klarował mi się w głowie podczas dzisiejszego dnia.
Postanowiałam zrobić taki jeden test, chociaż na 99% byłam pewna jaki będzie wynik.
Ten, który był poddany testowi dowiedział się o tym dopiero „po”.
A był to Mirek.
Pojechaliśmy na „nowy” terenowy podjazd na Słoną.
Jak zaczęlismy jakos tak cięzko mi się jechało, spojrzałam.. a ja mam srednią tarczę z przodu.
Co to to nie.. to ponad moje siły taki podjazd ze sredniej jechać…
I tak nie dałam rady.. wkrótce utknęłam.
Zjechałam na dół i od nowa.
Tomek z Mirkiem pojechali.
Niestety nie dane mi było patrzeć jak wjeżdżają, bo byłam za daleko.
I utknęłam w tym samym miejscu co poprzednio. Żadnego postępu
Ale ja będę walczyć z tym podjazdem. Będę wydzierać mu metr po metrze, aż może w końcu się uda.
Chociaż.. nie wiem…
Jest trudny. Naprawdę.
To dowód na to, ze nawet w naszych pagórkowatych okolicach, można znaleźć cos niepodjeżdzalnego ( dla mnie rzecz jasna). No bo Mirek podjechał.
I to był ten test.
Ale Mirek pomimo, że nie jeździ prawie i tak jest MOCARZ.
Po prostu.
Tomek utknął jak ja, ale znacznie, znacznie wyżej i myślę, ze nastepnym razem może mu się udać, bo zrobił postęp.
Ze Słonej zjechaliśmy do Pleśnej i w kierunku Wału.
Powiedziałam chłopakom , że cos im jeszcze na dzisiaj szykuję.
Taki jeden co prawda asfaltowy, ale słuszny podjazd.
Jechali przede mną, więc nie wiedzieli gdzie skręcić, a na ten podjazd skręca się z głownej drogi na Wale, jest urząd gminy, potem się jedzie jakieś nie wiem.. 500 m do góry, może trochę więcej i w prawo skręca się za pierwszym zakrętem.
Tam jest jakas tabliczka z nazwą ulicy, więc łatwo trafić. Zreszta asfalt idzie bardzo ostro pod górę od razu.
Mirek przejechał skręt. Zawołałam go, a on powiedział: no tak.. jak zobaczyłem to sztajchę to tak sobie pomyślałem.. ze to pewnie TU.
Ja odkryłam ten podjazd chyba dwa lata temu zjeżdzając z góry. Nadziałam się wtedy na osuwisko i mogło się to dla mnie bardzo źle skonczyć. Jakims cudem się wyratowałam… sama nie wiem jak.
Warto go podjechać, bo to bardzo siłowy podjazd ( dla mnie tylko młynek). Duże nastromienie, ale najpiekniejsze są widoki z góry.
No i dodatkowo dojeżdza się nim do pieszego żółtego i można sobie fajnym zjazdem dojechać do Pleśnej.
No to zjechaliśmy.
Zjazd trochę zmieniony przez wycinkę drzewa. No i bardzo, bardzo suchy dzisiaj.
A ja nie zdjęłam sobie pomarańczowym okularów i było źle…
Kiepsko widzę z daleka, co potwierdziły badania u okulisty dzisiaj, a jak dojdzie do tego ciemny las i okulary, to jets kiepsko. No ale powolutku sobie zjechałam.
Zakonczylismy rundką po Buczynie ( odkrylismy fajną nową ścieżkę z fajnym zjazdem).
A po drodze była jeszcze krótka wizyta na stadionie Unii.
P.S Mirek mówił, ze te zwierzaki to Łosie.
Mówił, że często je widywał jak biegał.
Twierdzi, że żubry owszem żyją w Puszczy Niepołomickiej, ale na ogrodzonym terenie.
Chyba , ze to żubry-uciekinierzy:)
Postanowiałam zrobić taki jeden test, chociaż na 99% byłam pewna jaki będzie wynik.
Ten, który był poddany testowi dowiedział się o tym dopiero „po”.
A był to Mirek.
Pojechaliśmy na „nowy” terenowy podjazd na Słoną.
Jak zaczęlismy jakos tak cięzko mi się jechało, spojrzałam.. a ja mam srednią tarczę z przodu.
Co to to nie.. to ponad moje siły taki podjazd ze sredniej jechać…
I tak nie dałam rady.. wkrótce utknęłam.
Zjechałam na dół i od nowa.
Tomek z Mirkiem pojechali.
Niestety nie dane mi było patrzeć jak wjeżdżają, bo byłam za daleko.
I utknęłam w tym samym miejscu co poprzednio. Żadnego postępu
Ale ja będę walczyć z tym podjazdem. Będę wydzierać mu metr po metrze, aż może w końcu się uda.
Chociaż.. nie wiem…
Jest trudny. Naprawdę.
To dowód na to, ze nawet w naszych pagórkowatych okolicach, można znaleźć cos niepodjeżdzalnego ( dla mnie rzecz jasna). No bo Mirek podjechał.
I to był ten test.
Ale Mirek pomimo, że nie jeździ prawie i tak jest MOCARZ.
Po prostu.
Tomek utknął jak ja, ale znacznie, znacznie wyżej i myślę, ze nastepnym razem może mu się udać, bo zrobił postęp.
Ze Słonej zjechaliśmy do Pleśnej i w kierunku Wału.
Powiedziałam chłopakom , że cos im jeszcze na dzisiaj szykuję.
Taki jeden co prawda asfaltowy, ale słuszny podjazd.
Jechali przede mną, więc nie wiedzieli gdzie skręcić, a na ten podjazd skręca się z głownej drogi na Wale, jest urząd gminy, potem się jedzie jakieś nie wiem.. 500 m do góry, może trochę więcej i w prawo skręca się za pierwszym zakrętem.
Tam jest jakas tabliczka z nazwą ulicy, więc łatwo trafić. Zreszta asfalt idzie bardzo ostro pod górę od razu.
Mirek przejechał skręt. Zawołałam go, a on powiedział: no tak.. jak zobaczyłem to sztajchę to tak sobie pomyślałem.. ze to pewnie TU.
Ja odkryłam ten podjazd chyba dwa lata temu zjeżdzając z góry. Nadziałam się wtedy na osuwisko i mogło się to dla mnie bardzo źle skonczyć. Jakims cudem się wyratowałam… sama nie wiem jak.
Warto go podjechać, bo to bardzo siłowy podjazd ( dla mnie tylko młynek). Duże nastromienie, ale najpiekniejsze są widoki z góry.
No i dodatkowo dojeżdza się nim do pieszego żółtego i można sobie fajnym zjazdem dojechać do Pleśnej.
No to zjechaliśmy.
Zjazd trochę zmieniony przez wycinkę drzewa. No i bardzo, bardzo suchy dzisiaj.
A ja nie zdjęłam sobie pomarańczowym okularów i było źle…
Kiepsko widzę z daleka, co potwierdziły badania u okulisty dzisiaj, a jak dojdzie do tego ciemny las i okulary, to jets kiepsko. No ale powolutku sobie zjechałam.
Zakonczylismy rundką po Buczynie ( odkrylismy fajną nową ścieżkę z fajnym zjazdem).
A po drodze była jeszcze krótka wizyta na stadionie Unii.
P.S Mirek mówił, ze te zwierzaki to Łosie.
Mówił, że często je widywał jak biegał.
Twierdzi, że żubry owszem żyją w Puszczy Niepołomickiej, ale na ogrodzonym terenie.
Chyba , ze to żubry-uciekinierzy:)
Widok na Pleśną ze Słonej Góry© lemuriza1972
Podjazd w kierunku pieszego żółtego szlaku ( zdjęcie z góry)© lemuriza1972
I jeszcze jedno zdjęcie podjazdu© lemuriza1972
Nora chyba lisia:)© lemuriza1972
Buczyna© lemuriza1972
Żużel:)))© lemuriza1972
- DST 39.00km
- Teren 7.00km
- Czas 02:03
- VAVG 19.02km/h
- VMAX 56.00km/h
- HRmax 170 ( 90%)
- HRavg 146 ( 77%)
- Kalorie 820kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Sam chętnie obejrzę i zmierzę się z tym podjazdem :)
Lechita - 15:36 czwartek, 20 września 2012 | linkuj
podjazd
jadąc od Relaksu w Pleśnej, jedzie sie obok boiska po lewej stronie Białej, cały czas wzdłuż rzeki ( była tam kiedyś szutrowa droga), teraz jest asfalt, podjazd w las po prawiej stronie.
Jadąc od Swiebodzina wzdłuż Białęj, jedziemy cały czas mając Białą po parwje stronie. Nie skrecamy na odbudowaną po powodzi kładkę!, tylko prosto cały czas.
Podjazd po lewej.
lemuriza1972 - 05:30 czwartek, 20 września 2012 | linkuj
jadąc od Relaksu w Pleśnej, jedzie sie obok boiska po lewej stronie Białej, cały czas wzdłuż rzeki ( była tam kiedyś szutrowa droga), teraz jest asfalt, podjazd w las po prawiej stronie.
Jadąc od Swiebodzina wzdłuż Białęj, jedziemy cały czas mając Białą po parwje stronie. Nie skrecamy na odbudowaną po powodzi kładkę!, tylko prosto cały czas.
Podjazd po lewej.
lemuriza1972 - 05:30 czwartek, 20 września 2012 | linkuj
btw, obok nowego podjazdu na Słoną jest zjazd dla odważnych, widać go z asfaltu, jest po lewej :) jeszcze nie jechałem ale podobno jest szybszy niż wygląda ;d
komandor - 20:51 środa, 19 września 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!