Wtorek, 2 października 2012
Trasą niedzielnego rajdu
tak....
ciężki dzień w pracy znowu.. i tak to sie zapowiada, przez najbliższe długie miesiące.
rozpoczęty info z Gazety Prawnej, że być może znowu przesuną część przepisów z ustawy o kierujących... w związku z tym masa rozmów, dywagacji, konsultacji z kolegami i koleżankami z innych urzędów.
Im bliżej stycznia, robi się coraz bardziej gorąco.. a wiadomo dalej tyle samo. Czyli niewiele.
No, ale to nie na to forum.
Jedno Wam mogę napisać - jak ktoś jeszcze nie ma prawa jazdy - to jak najszybciej, bo po 19 stycznia to będzie... hm... ciężka sprawa.
więcej wizyt w urzędzie, dwuletni okres próbny, terminowe prawa jazdy i masa takich róznych rzeczy, które już spędzają mi sen z powiek.
Wróciłam zmęczona i kusiło mnie, zeby odwołać jazdę z Mirkiem, ale zmobilizowałam się.
Pomyślałam - nie. nie wolno mi rezygnować. Rower będzie najlepszy na to zmęczenie.
Pojechałam.
Tuż przed moim wyjazdem trochę padało i jakby się chłodniej zrobiło, ale wszystko w granicach normy.
Na górki się jednak nie zdecydowałam, bo ostatnie dwie noce spałam jakoś tak po 4 godziny, więc sił nie było za wiele.
Pojechalismy więc trasą niedzielnego rajdu.
Dwie sarny po drodze:)
Pojechaliśmy tą sama trasą, tyle, że trochę szybciej.
Bez szału, bo cały czas gadaliśmy:)
Bedzie mi trochę lżej, przełknąć , że nie będzie mnie w Krzeszowicach na Odysei, bo okazało się, że Mirek i tak nie mógłby jechać.
ciężki dzień w pracy znowu.. i tak to sie zapowiada, przez najbliższe długie miesiące.
rozpoczęty info z Gazety Prawnej, że być może znowu przesuną część przepisów z ustawy o kierujących... w związku z tym masa rozmów, dywagacji, konsultacji z kolegami i koleżankami z innych urzędów.
Im bliżej stycznia, robi się coraz bardziej gorąco.. a wiadomo dalej tyle samo. Czyli niewiele.
No, ale to nie na to forum.
Jedno Wam mogę napisać - jak ktoś jeszcze nie ma prawa jazdy - to jak najszybciej, bo po 19 stycznia to będzie... hm... ciężka sprawa.
więcej wizyt w urzędzie, dwuletni okres próbny, terminowe prawa jazdy i masa takich róznych rzeczy, które już spędzają mi sen z powiek.
Wróciłam zmęczona i kusiło mnie, zeby odwołać jazdę z Mirkiem, ale zmobilizowałam się.
Pomyślałam - nie. nie wolno mi rezygnować. Rower będzie najlepszy na to zmęczenie.
Pojechałam.
Tuż przed moim wyjazdem trochę padało i jakby się chłodniej zrobiło, ale wszystko w granicach normy.
Na górki się jednak nie zdecydowałam, bo ostatnie dwie noce spałam jakoś tak po 4 godziny, więc sił nie było za wiele.
Pojechalismy więc trasą niedzielnego rajdu.
Dwie sarny po drodze:)
Pojechaliśmy tą sama trasą, tyle, że trochę szybciej.
Bez szału, bo cały czas gadaliśmy:)
Bedzie mi trochę lżej, przełknąć , że nie będzie mnie w Krzeszowicach na Odysei, bo okazało się, że Mirek i tak nie mógłby jechać.
- DST 38.00km
- Teren 15.00km
- Czas 01:40
- VAVG 22.80km/h
- VMAX 39.00km/h
- HRmax 170 ( 90%)
- HRavg 145 ( 77%)
- Kalorie 623kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
To jest blog w internecie, każdy moze sobie skomentować, skrytykować i jesli robi to w granicach kultury i dobrego smaku, to niech robi. Ja się nie obrażam:).
Gość ma prawo mieć swoje zdanie, chociaz myli się tak oceniając moją motywację, jesli chodzi o starty u GG, ale cóż.. czytając to co piszę, nie znając mnie pewnie zbyt dobrze.. może ma prawo i tak myśleć.
Postaram się jeszcze w paru zdaniach, w miarę krótko napisać o mojej motywacji do startów u GG, ale nie teraz.
Co do "miejscówek" u GG.
Jedyne maratony, które będę odradzać jesli chodzi o ten cykl to DOLSK i MUROWANA.
Co prawda w Dolsku nie byłam, ale wiem od znajomych, ze trasa "gorsza" niż w Murowanej, wiec mogę sobie wyobrazić.
W Murowanej byłam dwa razy - wnioski.. zbyt daleko żeby jechać dla przejechania takiej trasy.. płaskiej, piaszczystej, niewiele mającej wspolnego z mtb.
Podobno w tym roku była bardziej urozmaicona i bardziej "górzysta" , jesli tak to można okreslić.
Więc jesli nie musi się zbierać pkt do generalki, bo ma się jakieś zobowiązania teamowe, zdecydowanie odradzam.
KARPACZ - jedna z najpiekniejszych i najtrudniejszych maratonowych tras mtb w Polsce. Zdecydowanie warto spróbować się z nią zmierzyć.
Wałbrzych - nie byłam, bo to nowa miejscówka.
Ustroń - ubiegłoroczna trasa podobała mi się średnio biorąc pod uwagę inne trasy u GG.
Trochę za mało techniczna, ale zmęczyć może.
Korbielów - nie jechałam, nowa miejscówka , ale słyszałam , że warto.
Piwniczna - to wiadomo... blisko, piękne widoki , sporo przewyższenia, nie jest bardzo trudno technicznie, więc można spróbować jak na pierwszy maraton u GG.
Moja trójka u GG to:
Głuszyca ( nie ma jej już niestety póki, co, ale podobno Wałbrzych trochę podobny), piekne widoki.. świetne single, trudne zjazdy.. bardzo wymagająca trasa pod każdym względem i kondycyjnym i umiejętności technicznych.
Istebna - przepiękna widokowo trasa.. kilka bardzo cięzkich o duzym nachyleniu podjazdów, trudne zjazdy po specyficznych istebniańskich korzeniach:).
Krynica - ( też już jej nie ma) bardzo wymagający kondycyjnie maraton, dużo podjeżdzania.. w tym długi podjazd na Jaworzynę na początek, kilka naprawdę bardzo trudnych zjazdów..
pełne mtb.
jest też fajny Złoty Stok ( niełatwy technicznie)
Była bardzo fajna Szczawnica, ale jej już nie ma:(
Po prostu warto spróbować przejechać chociaż jeden maraton w tym cyklu ( z wyjątkiem tych płaskich na wiosnę). Naprawdę.
I żeby była jasność - nikt mi nie płaci za promocję maratonów u GG.
Ja po prostu lubię jeździć własnie po tych trasach.
lemuriza1972 - 17:55 czwartek, 4 października 2012 | linkuj
Gość ma prawo mieć swoje zdanie, chociaz myli się tak oceniając moją motywację, jesli chodzi o starty u GG, ale cóż.. czytając to co piszę, nie znając mnie pewnie zbyt dobrze.. może ma prawo i tak myśleć.
Postaram się jeszcze w paru zdaniach, w miarę krótko napisać o mojej motywacji do startów u GG, ale nie teraz.
Co do "miejscówek" u GG.
Jedyne maratony, które będę odradzać jesli chodzi o ten cykl to DOLSK i MUROWANA.
Co prawda w Dolsku nie byłam, ale wiem od znajomych, ze trasa "gorsza" niż w Murowanej, wiec mogę sobie wyobrazić.
W Murowanej byłam dwa razy - wnioski.. zbyt daleko żeby jechać dla przejechania takiej trasy.. płaskiej, piaszczystej, niewiele mającej wspolnego z mtb.
Podobno w tym roku była bardziej urozmaicona i bardziej "górzysta" , jesli tak to można okreslić.
Więc jesli nie musi się zbierać pkt do generalki, bo ma się jakieś zobowiązania teamowe, zdecydowanie odradzam.
KARPACZ - jedna z najpiekniejszych i najtrudniejszych maratonowych tras mtb w Polsce. Zdecydowanie warto spróbować się z nią zmierzyć.
Wałbrzych - nie byłam, bo to nowa miejscówka.
Ustroń - ubiegłoroczna trasa podobała mi się średnio biorąc pod uwagę inne trasy u GG.
Trochę za mało techniczna, ale zmęczyć może.
Korbielów - nie jechałam, nowa miejscówka , ale słyszałam , że warto.
Piwniczna - to wiadomo... blisko, piękne widoki , sporo przewyższenia, nie jest bardzo trudno technicznie, więc można spróbować jak na pierwszy maraton u GG.
Moja trójka u GG to:
Głuszyca ( nie ma jej już niestety póki, co, ale podobno Wałbrzych trochę podobny), piekne widoki.. świetne single, trudne zjazdy.. bardzo wymagająca trasa pod każdym względem i kondycyjnym i umiejętności technicznych.
Istebna - przepiękna widokowo trasa.. kilka bardzo cięzkich o duzym nachyleniu podjazdów, trudne zjazdy po specyficznych istebniańskich korzeniach:).
Krynica - ( też już jej nie ma) bardzo wymagający kondycyjnie maraton, dużo podjeżdzania.. w tym długi podjazd na Jaworzynę na początek, kilka naprawdę bardzo trudnych zjazdów..
pełne mtb.
jest też fajny Złoty Stok ( niełatwy technicznie)
Była bardzo fajna Szczawnica, ale jej już nie ma:(
Po prostu warto spróbować przejechać chociaż jeden maraton w tym cyklu ( z wyjątkiem tych płaskich na wiosnę). Naprawdę.
I żeby była jasność - nikt mi nie płaci za promocję maratonów u GG.
Ja po prostu lubię jeździć własnie po tych trasach.
lemuriza1972 - 17:55 czwartek, 4 października 2012 | linkuj
NO, NO, ostro Gość pojechał. W sumie każdy ma trochę racji, ale zdecydować trzeba samemu co się chce.
Przeglądałem kiedyś filmy z GG no iiii, MOCNE trasy. Podjazdy jeszcze spoko, ale zjazdy jeszcze nie teraz.
Patrząc obiektywnie to mam jakieś powiązania z tym cyklem zawodów.
Murowana- stamtąd pochodzi żona brata
Karpacz-brat w Jeleniej
Wałbrzych-znajoma, rodzina
Ustroń-rodzina sąsiada w Wiśle
Korbielów, Piwniczna-całkiem blisko.
Tylko pakować się i jechać. Zobaczymy.
Plany swoje a real swoje.
Na razie w plener póki pogoda dopisuje. :) Lechita - 09:34 czwartek, 4 października 2012 | linkuj
Przeglądałem kiedyś filmy z GG no iiii, MOCNE trasy. Podjazdy jeszcze spoko, ale zjazdy jeszcze nie teraz.
Patrząc obiektywnie to mam jakieś powiązania z tym cyklem zawodów.
Murowana- stamtąd pochodzi żona brata
Karpacz-brat w Jeleniej
Wałbrzych-znajoma, rodzina
Ustroń-rodzina sąsiada w Wiśle
Korbielów, Piwniczna-całkiem blisko.
Tylko pakować się i jechać. Zobaczymy.
Plany swoje a real swoje.
Na razie w plener póki pogoda dopisuje. :) Lechita - 09:34 czwartek, 4 października 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!