Poniedziałek, 4 marca 2013
Bieganie
We wstępnych planach był rower, ale popołudnie nieco się skomplikowało, a wieczorem jak zaszło słońce zrobiło się trochę chłodno.
Więc było dzisiaj bieganie.
Pod klasztor na Pszennej, tam małe kółko po osiedlu obok i jeszcze raz pod klasztor.
Tak więc dwa podbiegi po drodze. Dały mi się we znaki, tym bardziej, że jak podbiegaliśmy drugi raz, przed nami biegły jakieś trzy dziewczyny, no i włączył mi się duch rywalizacji, a biorąc pod uwagę wcześniejsze 25 minut biegu i jeden podbieg w nogach, to łatwe to dla mnie nie było.
Ogólnie 1 godz 7 minut biegania, łączonego z marszem.
Fajnie było.
Justyna z wywiadu w PS:
- Lubi Pani jeszcze ten biznes?
Tak. Biegi to całe moje życie od 15 lat. Poświęciłam im wszystko. Życie prywatne, rodzinę, wszystko. Nie żałuję ani przez moment. Wiem, że mój czas powoli się kończy. To będzie moja i tylko moja decyzja, ale zostanę z biegami.
Nie ma szans żebym całkiem odstawiła nartki. Mam do przebiegnięcia Bieg Piastów, Bieg Wazów i wiele innych. Jako mistrzyni olimpijska nie mogę tego przepuścić, choćbym dobiegała na 150 miejscu, wszystko jedno.
Miałam kiedyś marzenie, że nauczę biegać swoje dzieci, wnuki. Bo ten sport sprawia wielką przyjemność. I tak będzie. Na pewno się na niego nie obrazę.
" Mój czas się kończy". To nie brzmi dobrze.
- najnormalniej w świecie. Mam 30 lat. Oczywiście wiem, ze biegi to sport wytrzymałościowy i mam jeszcze czas, ale jak od 15 lat tyram jak wół, by zdobyć to co zdobyłam. Nie zapeszając, niedługo zdobędę 4 Kryształową Kulę.
I ja to mogę osiągnąć, nie bez wyrzeczeń oczywiście. Dla ciała przede wszystkim. To ciało powoli odmawia posłuszeństwa. Normalna sprawa i jestem do tego przygotowana. Zresztą do jasnej cholery, pora zacząć żyć. Nie jestem już 23 latką, która zdobywa w Turynie medal Igrzysk Olimpijskich.
Więc było dzisiaj bieganie.
Pod klasztor na Pszennej, tam małe kółko po osiedlu obok i jeszcze raz pod klasztor.
Tak więc dwa podbiegi po drodze. Dały mi się we znaki, tym bardziej, że jak podbiegaliśmy drugi raz, przed nami biegły jakieś trzy dziewczyny, no i włączył mi się duch rywalizacji, a biorąc pod uwagę wcześniejsze 25 minut biegu i jeden podbieg w nogach, to łatwe to dla mnie nie było.
Ogólnie 1 godz 7 minut biegania, łączonego z marszem.
Fajnie było.
Justyna z wywiadu w PS:
- Lubi Pani jeszcze ten biznes?
Tak. Biegi to całe moje życie od 15 lat. Poświęciłam im wszystko. Życie prywatne, rodzinę, wszystko. Nie żałuję ani przez moment. Wiem, że mój czas powoli się kończy. To będzie moja i tylko moja decyzja, ale zostanę z biegami.
Nie ma szans żebym całkiem odstawiła nartki. Mam do przebiegnięcia Bieg Piastów, Bieg Wazów i wiele innych. Jako mistrzyni olimpijska nie mogę tego przepuścić, choćbym dobiegała na 150 miejscu, wszystko jedno.
Miałam kiedyś marzenie, że nauczę biegać swoje dzieci, wnuki. Bo ten sport sprawia wielką przyjemność. I tak będzie. Na pewno się na niego nie obrazę.
" Mój czas się kończy". To nie brzmi dobrze.
- najnormalniej w świecie. Mam 30 lat. Oczywiście wiem, ze biegi to sport wytrzymałościowy i mam jeszcze czas, ale jak od 15 lat tyram jak wół, by zdobyć to co zdobyłam. Nie zapeszając, niedługo zdobędę 4 Kryształową Kulę.
I ja to mogę osiągnąć, nie bez wyrzeczeń oczywiście. Dla ciała przede wszystkim. To ciało powoli odmawia posłuszeństwa. Normalna sprawa i jestem do tego przygotowana. Zresztą do jasnej cholery, pora zacząć żyć. Nie jestem już 23 latką, która zdobywa w Turynie medal Igrzysk Olimpijskich.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Dzięki za dobre słowa ...postaram się wytrwać jak najdłużej. Zdrowie tylko żeby nie szwankowało i będzie dobrze.
Jeżdżę bardzo krótko na KROSSIE ,ale wsiadając na niego i biorąc udział w maratonach przenoszę się jakby w inny świat.
Chciałabym aby te chwile trwały jak najdłużej.
Powodzenia ,połamania szprych,pozytywnych impulsów i takich tam jeszcze różności Ci życzę ! ;D
mysza71 - 21:44 wtorek, 5 marca 2013 | linkuj
Jeżdżę bardzo krótko na KROSSIE ,ale wsiadając na niego i biorąc udział w maratonach przenoszę się jakby w inny świat.
Chciałabym aby te chwile trwały jak najdłużej.
Powodzenia ,połamania szprych,pozytywnych impulsów i takich tam jeszcze różności Ci życzę ! ;D
mysza71 - 21:44 wtorek, 5 marca 2013 | linkuj
Ja nie porównuję treningów czy zawodów...dla mnie nie ważne czy są na światowym poziomie czy nie ....Jesteśmy jeszcze młode :D aby usuwać się na bok :)...a zwłaszcza Iza.
W tym czasie co Iza trenowała ja robiłam całkiem coś innego... NIE MIAŁAM WYBORU :(
Iza...pozdrawiam Cię ! :) mysza71 - 08:10 wtorek, 5 marca 2013 | linkuj
W tym czasie co Iza trenowała ja robiłam całkiem coś innego... NIE MIAŁAM WYBORU :(
Iza...pozdrawiam Cię ! :) mysza71 - 08:10 wtorek, 5 marca 2013 | linkuj
To mówi Justyna - po 15 latach trenowania... takiego, że nam nawet sobie ciężko wyobrazić. Po rywalizacji na najwyższym światowym poziomie.
Jej organizm ma prawo domagać się odpoczynku.. chociaż ja myślę, że to dopiero za kilka lat. Z całym szacunkiem, do Twoich treningów, zawodów, ale
nie ma co tego porównywać.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w zawodach Lemuriza1972 - 22:51 poniedziałek, 4 marca 2013 | linkuj
Jej organizm ma prawo domagać się odpoczynku.. chociaż ja myślę, że to dopiero za kilka lat. Z całym szacunkiem, do Twoich treningów, zawodów, ale
nie ma co tego porównywać.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w zawodach Lemuriza1972 - 22:51 poniedziałek, 4 marca 2013 | linkuj
No to zdołowałaś mnie tym ,zacytuję "Mój czas się kończy"
Co Ja mam powiedzieć ? W wieku 41 lat dopiero zaczęłam !
mysza71 - 21:28 poniedziałek, 4 marca 2013 | linkuj
Co Ja mam powiedzieć ? W wieku 41 lat dopiero zaczęłam !
mysza71 - 21:28 poniedziałek, 4 marca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!