Czwartek, 16 maja 2013
Panieńska Góra, Las Milowski czyli solidne kilometry
Dawno nie było mnie w wojnickich okolicach haha...
No, ale cóż.. polubiłam te klimaty leśne, polubiłam te widoki i na pewno będę tam często teraz, szukając nowych fajnych ścieżek.
Tak nieoczekiwanie wyszły dzisiaj solidne kilometry. No bo i trochę pod górę i sporo terenu.
Początkowo w planie miałam Panieńską Górą i zjazd Panieńską i może powrót końcówką trasy maratonu.
Ale jak już z Tomkiem znaleźliśmy się na Panieńskiej, to postanowiliśmy pojechać czarnym szlakiem pieszym do Lasu Milowskiego.
W Lesie Milowskim „przerzuciliśmy się” na szlak pieszy niebieski, a nim do Jaworska.
W lesie i na Panieńskiej i w Milowskim, fajne klimaty.
Nawet udało się zobaczyć lisa.
Storczyków na Panieńskiej jeszcze nie ma, a może już nie ma?
Ciekawe przez jak długi czas kwitną?
Końcówkę zrobiliśmy pierwszymi 15 km maratonu, więc pojechaliśmy sobie myślę tak w sumie 2/3 trasy, tyle, ze odwrotnie.
Ale też fajnie.
Nie był to może trening, ale raczej wycieczka, ale myślę, że w kwestii formy, coś tam mi dała.
Przez weekend będą wycieczki, a jak okoliczności pozwolą to w przyszłym tygodniu coś się potrenuje.
Zapomniałam dodać , że dzisiaj było widać zarys Tatr..
Uwielbiam to.
A forma? Średnia raczej, ale.. najgorzej nie jest biorąc pod uwagę, ze ostatnie dni miałam nie najlepsze pod każdym względem.
Jedzenia ( mało ), spanie, stres.
Jedyna korzyść z tej sytuacji to to, ze w ekspresowym tempie zeszłam do wagi.. pożądanej i upragnionej:).
Powinno się za jakiś czas , dużo lepiej wjeżdżać.
Ale takiej diety to raczej nikomu nie polecam jednak:(.
Wczoraj jakoś tak .. myślałam, że znowu nie będzie siły ani ochoty na jeżdżenie.
Ale nie dam się... będę jeździć. mimo wszystko. Po prostu się nie dam:).
A maratony?
no to zobaczymy.
Mam nadzieję, ze się uda coś jeszcze przejechać w tym roku, ale to już nie tylko ode mnie zależy.
Trzymajcie kciuki!
PS trasę maratonu można przejechać, wszędzie są jeszcze strzałki, taśmy i rzecz jasna napisy na asfalcie.
No, ale cóż.. polubiłam te klimaty leśne, polubiłam te widoki i na pewno będę tam często teraz, szukając nowych fajnych ścieżek.
Tak nieoczekiwanie wyszły dzisiaj solidne kilometry. No bo i trochę pod górę i sporo terenu.
Początkowo w planie miałam Panieńską Górą i zjazd Panieńską i może powrót końcówką trasy maratonu.
Ale jak już z Tomkiem znaleźliśmy się na Panieńskiej, to postanowiliśmy pojechać czarnym szlakiem pieszym do Lasu Milowskiego.
W Lesie Milowskim „przerzuciliśmy się” na szlak pieszy niebieski, a nim do Jaworska.
W lesie i na Panieńskiej i w Milowskim, fajne klimaty.
Nawet udało się zobaczyć lisa.
Storczyków na Panieńskiej jeszcze nie ma, a może już nie ma?
Ciekawe przez jak długi czas kwitną?
Końcówkę zrobiliśmy pierwszymi 15 km maratonu, więc pojechaliśmy sobie myślę tak w sumie 2/3 trasy, tyle, ze odwrotnie.
Ale też fajnie.
Nie był to może trening, ale raczej wycieczka, ale myślę, że w kwestii formy, coś tam mi dała.
Przez weekend będą wycieczki, a jak okoliczności pozwolą to w przyszłym tygodniu coś się potrenuje.
Zapomniałam dodać , że dzisiaj było widać zarys Tatr..
Uwielbiam to.
A forma? Średnia raczej, ale.. najgorzej nie jest biorąc pod uwagę, ze ostatnie dni miałam nie najlepsze pod każdym względem.
Jedzenia ( mało ), spanie, stres.
Jedyna korzyść z tej sytuacji to to, ze w ekspresowym tempie zeszłam do wagi.. pożądanej i upragnionej:).
Powinno się za jakiś czas , dużo lepiej wjeżdżać.
Ale takiej diety to raczej nikomu nie polecam jednak:(.
Wczoraj jakoś tak .. myślałam, że znowu nie będzie siły ani ochoty na jeżdżenie.
Ale nie dam się... będę jeździć. mimo wszystko. Po prostu się nie dam:).
A maratony?
no to zobaczymy.
Mam nadzieję, ze się uda coś jeszcze przejechać w tym roku, ale to już nie tylko ode mnie zależy.
Trzymajcie kciuki!
PS trasę maratonu można przejechać, wszędzie są jeszcze strzałki, taśmy i rzecz jasna napisy na asfalcie.
Górki po drodze© lemuriza1972
W Lesie Milowskim© lemuriza1972
Tarnów i Marcinka w oddali© lemuriza1972
- DST 59.00km
- Teren 25.00km
- Czas 03:20
- VAVG 17.70km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 170 ( 90%)
- HRavg 145 ( 77%)
- Kalorie 1500kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!