Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2010
Dystans całkowity: | 540.00 km (w terenie 61.00 km; 11.30%) |
Czas w ruchu: | 23:46 |
Średnia prędkość: | 22.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 174 (92 %) |
Maks. tętno średnie: | 156 (82 %) |
Suma kalorii: | 10124 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 36.00 km i 1h 35m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 8 marca 2010
Niedziela Poniedziałek
I znowu tony śniegu. I mróz, duzy mróz.
Niedziela: stacjonarny 1h
Poniedziałek: stacjonarny 1h
włączyłam do treningu Tabatę.
zobaczymy jak sie to przełoży na jazdę:). Dwa sezony temu to robiłam.
Plus
50 brzuszków z obciązeniem
20 pompek
40 grzbietów
Niedziela: stacjonarny 1h
Poniedziałek: stacjonarny 1h
włączyłam do treningu Tabatę.
zobaczymy jak sie to przełoży na jazdę:). Dwa sezony temu to robiłam.
Plus
50 brzuszków z obciązeniem
20 pompek
40 grzbietów
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 marca 2010
W pojedynkę
Nie było chętnych żeby marznąć:), wiec dzisiaj w pojedynkę.
Trochę zmarzłam to fakt, wiec jak poczułam ze zimno mi już bardzo w stopy to skierowałam sie w kierunku domu.
Za bardzo mam w pamieci ból przemarznietych stóp i dłoni , zeby sie narazac na przezywanie tego.
w ub roku duzo jeździłam w zimie, pamietam ze po powrocie chodziłam czasem po domu pół godziny ( zeby pobudzić krązenie w stopach) i dosłownie płakałam z bólu.
Podobno zima wraca, mam jednak nadzieję, ze nie na długo bo ja juz przyzwyczaiłam sie do tego ze na stacjonanry to tylko patrzę:).
I mój kot też przyzywczaił sie do wychodzenia z domu.
Mam nadzieję ze jak aura pozowli w przyszłym tygodniu wyrusze w górki. Dość juz szwendania sie po tym płaskim asfalcie.
No i tęsknię za terenem, ale w lesie jeszcze bardzo cieżkie warunki.
Trasa: Moscice-Ostrów-Bogumiłowice-Łętowice-Wierzchosławice-Dwudniaki-Niwka-Rudka-Gosławice-Ostrów-Moscice
Trochę zmarzłam to fakt, wiec jak poczułam ze zimno mi już bardzo w stopy to skierowałam sie w kierunku domu.
Za bardzo mam w pamieci ból przemarznietych stóp i dłoni , zeby sie narazac na przezywanie tego.
w ub roku duzo jeździłam w zimie, pamietam ze po powrocie chodziłam czasem po domu pół godziny ( zeby pobudzić krązenie w stopach) i dosłownie płakałam z bólu.
Podobno zima wraca, mam jednak nadzieję, ze nie na długo bo ja juz przyzwyczaiłam sie do tego ze na stacjonanry to tylko patrzę:).
I mój kot też przyzywczaił sie do wychodzenia z domu.
Mam nadzieję ze jak aura pozowli w przyszłym tygodniu wyrusze w górki. Dość juz szwendania sie po tym płaskim asfalcie.
No i tęsknię za terenem, ale w lesie jeszcze bardzo cieżkie warunki.
Trasa: Moscice-Ostrów-Bogumiłowice-Łętowice-Wierzchosławice-Dwudniaki-Niwka-Rudka-Gosławice-Ostrów-Moscice
- DST 28.00km
- Czas 01:08
- VAVG 24.71km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 marca 2010
Środa
Dzisiaj z Mirkiem.
Tempo słabsze, bo trochę "gadalismy", ale też wjechalismy w las a tam jeszcze warunki nie do konca do jazdy. Snieg, momentami lód, wiec było ciekawie. No to jechało sie wolno.
Trasy dwudniakowo-wierzchosławickie
Nawet śnieg padał w pewnym momencie i trochę zmarzły mi stopy.
Mówią, ze zima wraca...
Trudno mi to sobie wyobrazić, wszak już 2 tydzien jeżdzę na zewnątrz.
Nie chce już stacjonarnego!!!
Tempo słabsze, bo trochę "gadalismy", ale też wjechalismy w las a tam jeszcze warunki nie do konca do jazdy. Snieg, momentami lód, wiec było ciekawie. No to jechało sie wolno.
Trasy dwudniakowo-wierzchosławickie
Nawet śnieg padał w pewnym momencie i trochę zmarzły mi stopy.
Mówią, ze zima wraca...
Trudno mi to sobie wyobrazić, wszak już 2 tydzien jeżdzę na zewnątrz.
Nie chce już stacjonarnego!!!
- DST 30.00km
- Teren 5.00km
- Czas 01:23
- VAVG 21.69km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 marca 2010
Samotnie
Wczoraj Kowalczyk w rozmowie z T. Lisem powiedziała, ze duzo czasu spędza na samotnym treningu, ale ze w pewnym sensie polubiła tę samotność.
Nigdy nie narzekałam na samotne treningi, wręcz przeciwnie, miałam wrazenie ze jadąc sama jestem w stanie sie bardziej skupić na "treningowych" celach.
Owszem wiekszośc moich "treningów" jest " w towarzystwie", ale lubie sobie czasem wyjechać sama. Jechać swoim tempem, tym bardziej, ze kłopotów z samodyscypliną nie mam i nie potrzebuję "targeta".
Czytam aktualnie rozmowy z alpinistami ( "Wiecej niz ryzyko").
" Dla człowieka poszukującego przygód samotność jest czymś naturalnym. Nie wszystko robilem sam, lecz kiedy to było możliwe wybierałem wyprawy samotne, czy to wspinając sie po górach, czy też wędrując po świecie. Samotność to bardzo cenne doświadczenie, ten stan wyostrza wrażliwość i pogłebia przezywanie"
Walter Bonatti
Całkiem niezłe tempo, jak na te porę roku i moją aktualną formę.
Mam poczucie dobrze wykonanego zadania:).
Gdybym jeszcze potrafiła być bardziej cierpliwa.. juz chciałbym jeździć szybciej, mocniej, po górkach,,,
a teraz trzeba spokojnie, jeszcze przez jakiś miesiac spokojnie.
Moscice- Ostrów- Gosławice-Rudka-Radłów-Niwka-Wierzchosławice-Dwudniaki-Wierzchosławice-Gosławice-Ostrów-Mościce
Jutro dalszy ciąg pracy:), chce cały tydzien wykorzystać dobrze, bo w weekend wyjezdzam i weekend "treningowo" bedzie stracony.
P.S postanowiłam ując słowo "trening" w cudzysłów, dlatego , ze nie wiem czy to moje jeżdzenie tak nazwać mozna, wszystko wszak robię intuicyjnie, bez wielkich podpowiedzi z zewnątrz.
Nigdy nie narzekałam na samotne treningi, wręcz przeciwnie, miałam wrazenie ze jadąc sama jestem w stanie sie bardziej skupić na "treningowych" celach.
Owszem wiekszośc moich "treningów" jest " w towarzystwie", ale lubie sobie czasem wyjechać sama. Jechać swoim tempem, tym bardziej, ze kłopotów z samodyscypliną nie mam i nie potrzebuję "targeta".
Czytam aktualnie rozmowy z alpinistami ( "Wiecej niz ryzyko").
" Dla człowieka poszukującego przygód samotność jest czymś naturalnym. Nie wszystko robilem sam, lecz kiedy to było możliwe wybierałem wyprawy samotne, czy to wspinając sie po górach, czy też wędrując po świecie. Samotność to bardzo cenne doświadczenie, ten stan wyostrza wrażliwość i pogłebia przezywanie"
Walter Bonatti
Całkiem niezłe tempo, jak na te porę roku i moją aktualną formę.
Mam poczucie dobrze wykonanego zadania:).
Gdybym jeszcze potrafiła być bardziej cierpliwa.. juz chciałbym jeździć szybciej, mocniej, po górkach,,,
a teraz trzeba spokojnie, jeszcze przez jakiś miesiac spokojnie.
Moscice- Ostrów- Gosławice-Rudka-Radłów-Niwka-Wierzchosławice-Dwudniaki-Wierzchosławice-Gosławice-Ostrów-Mościce
Jutro dalszy ciąg pracy:), chce cały tydzien wykorzystać dobrze, bo w weekend wyjezdzam i weekend "treningowo" bedzie stracony.
P.S postanowiłam ując słowo "trening" w cudzysłów, dlatego , ze nie wiem czy to moje jeżdzenie tak nazwać mozna, wszystko wszak robię intuicyjnie, bez wielkich podpowiedzi z zewnątrz.
- DST 30.00km
- Czas 01:12
- VAVG 25.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 marca 2010
Poniedziałek
miał być ostry trening domowy, a wyszła tylko godzina na stacjonarnym.
Cos fizycznie dzisiaj źle sie czułam po prostu
Cos fizycznie dzisiaj źle sie czułam po prostu
- Aktywność Jazda na rowerze